Niewątpliwie w wielkim finale PlusLigi spotkały się dwie najlepsze ekipy tego sezonu. Potwierdziła to zażarta rywalizacja o tytuł, która rozstrzygała się do dwóch zwycięstw. W sobotę Aluron CMC Warta Zawiercie wyrównała stan walki o złoto na 1-1, ale ostatnie słowo należało do podopiecznych Marcelo Mendeza, którzy w niedzielę zwyciężyli 3:1. Zdobyli czwarte mistrzostwo Polski w historii, a złotymi zgłoskami w dziejach PlusLigi zapisał się Benjamin Toniutti.
Stephane Antiga musi ustąpić
Dotychczas liderem klasyfikacji wszech czasów PlusLigi wśród zawodników zagranicznych był Stephane Antiga. Były selekcjoner męskiej reprezentacji Polski jeszcze podczas kariery pięciokrotnie sięgał po mistrzostwo Polski, grając w Skrze Bełchatów. Na pierwszym miejscu Francuza zmienia teraz Benjamin Toniutti.
Rozgrywający Jastrzębskiego Węgla wywalczył piąte mistrzostwo Polski w karierze, lecz ma do tego także trzy srebrne medale, co oczywiście daje mu przewagę nad Antigą. To tylko pokazuje, że mamy do czynienia z żywą legendą PlusLigi. Toniutti poza dwoma tytułami wywalczonymi z obecnym zespołem zgromadził również trzy złota w barwach ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Miało to miejsce w latach 2016-2017 oraz 2019.
Jest jednak siatkarz zza granicy, który ma więcej medali od Antigi i Toniuttiego, a zameldował się w czołowej trójce klasyfikacji wszech czasów. To Jurij Gladyr, czyli środkowy Jastrzębskiego Węgla. Ukrainiec ma na swoim koncie cztery złote krążki, cztery srebrne oraz jeden brąz, co daje łącznie aż dziewięć medali.
Jastrzębski Węgiel może dołożyć kolejne trofeum
Toniutti i Gladyr jeszcze w tym tygodniu mogą mieć większe powody do radości. 5 maja bowiem Jastrzębski Węgiel zmierzy się w finale Ligi Mistrzów z Itas Trentino. W poprzednim sezonie podopieczni Mendeza także awansowali do finału elitarnych rozgrywek, lecz tam okazali się minimalnie słabsi od ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
Czytaj też:
Michał Winiarski przemówił po finale. Jego zespół sięgnął po wicemistrzostwo PolskiCzytaj też:
Właśnie zdobył czwarty tytuł mistrzowski w PlusLidze. To cichy bohater finałów