Polacy przystępowali do meczu z Brazylią w roli liderów tabeli Ligi Narodów. Biało-Czerwoni mieli w dorobku sześć zwycięstw w siedmiu meczach, gromadząc na swoim koncie 18 punktów. Dokładnie tyle samo mieli Włosi, zarówno zwycięstw, jak i punktów. Mistrzowie świata mają jednak gorsze ratio setów.
VNL: Kiepskie otwarcie Polaków w meczu z Brazylią
Brazylijczycy do meczu z Polakami przystępowali, mając cztery zwycięstwa w dorobku. Widać jednak było, że Brazylia ma zamiar zrewanżować się Polsce za ostatnie porażki, w ważnych momentach. Dość przypomnieć, że w poprzedniej edycji VNL Brazylijczycy wyjechali z turnieju finałowego w trójmiejskiej Ergo Arenie już na etapie ćwierćfinału. Przegrywając właśnie z gospodarzami. Można też dorzucić pamiętne granie w finałach mistrzostw świata (2014 i 2018) czy półfinale z 2022 roku, również rozstrzygniętego przez Polaków, po pełnym emocji tie-breaku w katowickim Spodku.
Dwa pierwsze sety pokazały, że żartów na boisku nie będzie. Kapitalne zawody rozgrywał Joandry Leal. Przyjmujący, który od lat jest ważnym punktem zespołu narodowego, raz po raz karał rywali skutecznymi atakami. Na drugim skrzydle Brazylijczycy mogli za to liczyć na Alana. Były gracz Indykpolu AZS Olsztyn podobnie jak Leal, z uśmiechem potrafił ograć blok, zagrać nad nim, bądź skutecznie kiwnąć.
Tomasz Fornal i Bartosz Kurek dali chwilową nadzieję
Dwa pierwsze sety Brazylijczycy wygrali 25:21 i 25:17. Trener Nikola Grbić sięgnął po zmiany na pozycjach. Z boiskiem pożegnali się wyjściowi tego dnia gracze: Aleksander Śliwka, Łukasz Kaczmarek, Jakub Kochanowski i Bartosz Bednorz.
Na boisku zameldowali się za to Bartosz Kurek, Karol Kłos, Kamil Semeniuk i Tomasz Fornal. Zwłaszcza ten pierwszy i ostatni dali sporo nowej energii dla polskiej drużyny, co zaowocowało wygraną w secie numer 3 w całkiem niezłym stylu 25:21. Osobną historią są „popisy” sędziowskie. Kolejny raz z egzotycznych krajów, zamiast pomagać, „sprawiedliwi” bardziej przeszkadzali obu zespołom.
Co jednak udało się w trzeciej partii, Polacy nie powtórzyli w czwartej odsłonie. Brazylijczycy szybko odskoczyli na kilka punktów, m.in. 9:15 z perspektywy Polaków. Na boisku pojawił się też Jan Firlej, zmieniając na rozegraniu Marcina Janusza. Zmiany Grbicia niewiele jednak dały, bo rywale dalej utrzymywali wysoką skuteczność, zarówno na zagrywce, jak i grze na wysokiej piłce, czyli z gorszym przyjęciem. Tego samego nie można było powiedzieć o polskim zespole.
Polacy zbliżyli się jeszcze na 18:21, czy 20:22 po asie serwisowym autorstwa Kurka. Po mocnej zagrywce Semeniuka, piłkę przechodzącą na jeden punkt straty (22:23) skończył dodatkowo Fornal. Ambicji i woli walki na pewno nie można Polakom odmówić. Ostatecznie mecz zakończyła wideoweryfikacja, skuteczna dla Brazylii. Po długiej akcji Alan obił mały palec Norberta Hubera i skończyło się na 23:25 i 1:3 w całym meczu.
Liga Narodów: Kiedy i gdzie kolejne mecze reprezentacji Polski?
Obrońcy tytułu najlepszej drużyny VNL z 2023 mają do zagrania jeszcze jeden turniej przed finałową rozgrywką. Ta druga, najważniejsza, odbędzie się w Łodzi, co sprawia, że Polacy mają zagwarantowany udział, jako gospodarz zmagań.
Zanim jednak łódzki turniej finałowy Ligi Narodów (27-30 czerwca), Polacy zagrają cztery mecze w Ljubljanie. W Słowenii polska drużyna będzie cztery spotkania, w dniach 19-23 czerwca. Polacy zagrają kolejno: z Włochami (19.06, g. 20:30), Argentyną (21.06, 13:00), Serbia (22.06, 16:30) i na koniec z Kubą (23.06, 13:00).
Mecze VNL można oglądać na antenach Polsatu Sport. Dodatkowo pojedynki pokazywane są również m.in. na otwartych TV4, a również Polsacie. Transmisje online są za to dostępne np. za pośrednictwem platformy Polsat Box Go.
Czytaj też:
Kibice czekają na ten moment. Chodzi o rywali polskich siatkarzy na IOCzytaj też:
To może być nowa gwiazda PlusLigi. Brazylijczyk po raz pierwszy zagra w Polsce