Polskie siatkarki wiedzą już, w jakim składzie udadzą się do Paryża na igrzyska. Po raz pierwszy od 16 lat oprócz panów o medal w volleyu powalczą także panie. Kadra Stefano Lavariniego ma za sobą udane przetarcie w tegorocznej Lidze Narodów, gdzie po raz drugi z rzędu zdobyły brązowe medale.
Stefano Lavarini umie dotrzeć do polskich siatkarek
Do Paryża uda się 13 zawodniczek. W składzie znalazły się między innymi dwie libero – Maria Stenzel, Aleksandra Szczygłowska – a także Katarzyna Wenerska. Wielkiej rywalizacji na rozegraniu nie było, gdyż od dawna spodziewano się powołań dla Joanny Wołosz oraz rozgrywającej Developresu Rzeszów.
Wenerska jeszcze parę lat temu rywalizowała na drugim stopniu rozgrywkowym w Polsce. Za sprawą występów w Jokerze Świecie przepisała się do wielkiej siatkówki. Rozgrywająca udzieliła wywiadu TVP Sport, w którym oprócz drogi do obecnego miejsca poruszyła wątek pracy Lavariniego. Zawodniczka podkreśliła, jak dobrze Włoch potrafi dotrzeć do głów wszystkich siatkarek.
– Ma coś takiego, że my jako zawodniczki idziemy za nim i wierzymy w to, co on robi. Wszystko ma sens, wszystko jest z głową poukładane. Rozwinęłam się przy nim bardzo, dostałam szansę grania i to też jest mega plus – powiedziała Wenerska, która zadebiutowała w reprezentacji Polski jeszcze za kadencji Jacka Nawrockiego.
Polki powalczą o sensację podczas igrzysk olimpijskich
Siatkarka zapytana o to, czy można wskazywać Polki jako potencjalnego „czarnego konia” igrzysk odpowiedziała twierdząco. Zespół Lavariniego ma przed sobą Memoriał Agaty Mróz-Olszewskiej w Mielcu. Po trzech meczach udadzą się do Paryża, gdzie 28 lipca rozpoczną turniej olimpijski meczem z Japonią. W grupie zmierzą się także z Kenią i Brazylią.
Czytaj też:
Nikola Grbić podszedł do kamery i wypalił. „Nie zagramy najlepszej siatkówki”Czytaj też:
W tym miejscu jeszcze nie grał. Polski mistrz świata wyjeżdża z kraju