- Brazylijczycy zawsze dużo mówią przy siatce i wykonują obraźliwe gesty, a gdy ktoś odpowie tym samym, udają zdziwionych. Wiedzieliśmy, że nie możemy im pozwolić na to, by to oni dyktowali warunki - mówił po wtorkowym meczu Marcin Możdżonek.
- Nie pozostaliśmy im dłużni. To była walka psychologiczna i z niej też wyszliśmy zwycięsko - dodał Paweł Zatorski. - Lubimy sobie z nimi pogadać, choć czasem powinniśmy się opanować. W piątym secie takie zachowanie kosztowało nas bardzo ważny punkt. Na szczęście udało nam się dowieźć to zwycięstwo, a ludzie nie mogli narzekać na nudny mecz - podsumował Karol Kłos.