Polscy siatkarze pokonali Japonię 3:1 i odnieśli dziesiąte zwycięstwo w Pucharze Świata. W ostatnim spotkaniu turnieju biało-czerwoni zmierzą się w środę z Włochami. - Były chwile grozy w tym spotkaniu. Każdy, kto wstał rano, dostał niezłego kopa energetycznego i nie musiał już pić porannej kawy - powiedział w rozmowie z x-news Krzysztof Ignaczak, były reprezentant Polski w siatkówce.
Biało-czerwoni po wygranej z Amerykanami, dzięki której zostaliśmy liderem tabeli, mecz z gospodarzami turnieju rozpoczęli bardzo słabo.
Pierwszego seta wygrali Japończycy 26:24, w drugim secie także otarliśmy się o porażkę. Podopieczni Stephane'a Antigi wygrali dopiero przy stanie 27:25. Nasi mistrzowie świata wzięli się do pracy dopiero w trzeciej i czwartej partii, które wygrali do 21 i 19.
Nie mamy wciąż awansu
Choć Polacy są jedyną niepokonaną drużyną w trakcie trwającego Pucharu Świata, przed ostatnią kolejką spotkań wciąż nie wywalczyliśmy sobie awansu na igrzyska olimpijskie. Otrzymają je pierwsze dwie drużyny w tabeli.Miejsce premiowane awansem wywalczymy, jeżeli w ostatniej kolejce pokonamy Włochów, którzy także walczą o awans, lub przegramy 2:3.
Wprost.pl