Adam Małysz podjął decyzję co do przyszłości Michala Doleżala. Co z trenerem polskich skoczków?

Adam Małysz podjął decyzję co do przyszłości Michala Doleżala. Co z trenerem polskich skoczków?

Michal Doleżal
Michal Doleżal Źródło:Newspix.pl / EXPA / Tadeusz Mieczynski
Jaka przyszłość czeka Michala Doleżala w polskiej reprezentacji w skokach narciarskich? W ostatnich tygodniach rozgorzała dyskusja na temat zmiany selekcjonera. Doniesienia uciął jednak dyrektor sportowy PZN.

Adam Małysz został zapytany o możliwe zwolnienie Michala Doleżala, który prowadzi naszą kadrę skoczków. Dyrektor sportowy Polskiego Związku Narciarskiego wyjaśnił sytuację selekcjonera, o której dyskutowano w związku z fatalną formą większości naszych zawodników w sezonie 2021/22.

Skoki narciarskie 2021/22. Adam Małysz o przyszłości Michala Doleżala

Małysz wypowiedział się na ten temat na łamach portalu sportowefakty.wp.pl. – Trzeba mieć zaufanie do trenerów. Wiarę w to, że mają pomysł na rozwiązanie sytuacji – zapowiedziała żywa legenda w rozmowie z Dawidem Górą.

Dyrektor PZN zasugerował, że to głównie przedstawiciele mediów pragną wymiany Doleżala na innego szkoleniowca, a w rzeczywistości taki temat nie istnieje. – Słyszałem, że dziennikarze chcą zwalniać Michala... – powiedział Małysz.

– Mamy zaufanie do trenera i liczymy, że wyciągnie chłopaków z tego, w czym tkwią w tym momencie. Największą głupotą byłoby zwalnianie szkoleniowca dlatego, że aktualnie coś nie idzie. Zawsze trzeba dać szansę. Ja, prezes, jak i cały związek ufamy, że trener poradzi sobie z tą sytuacją. Żadnych gwałtownych ruchów nie będziemy wykonywać. Musielibyśmy reagować, gdyby w kadrze był konflikt. Ale w tym przypadku nie słyszałem o żadnych niezgodnościach zawodników z trenerem – opowiedział Małysz o sytuacji Doleżala.

Dyrektor sportowy PZN nie chce wprowadzać chaosu do polskiej kadry

Dyrektor PZN uważa, że zmiana selekcjonera w tym momencie sezonu zaburzyłaby wszelaki ład w polskiej kadrze. Według niego nie byłoby „efektu nowej miotły”, lecz jedynie powstałby większy chaos.

– Ciągle rozmawiamy z Michalem i całym sztabem. Trener twierdzi, że w przygotowaniach błędu nie było. Wyniki wychodziły bardzo dobrze, jeszcze przed samą zimą. On przyczyny upatruje w sprzęcie. Kiedy masz kombinezon, który ci nie do końca pasuje, zaczynasz przyjmować inną pozycję najazdową. W pewnym momencie taki błąd tylko powielasz. Tak mogło się stać z Dawidem. Ale nie da się ukryć, że błędy techniczne są ewidentnie i to też jest duży problem – zakończył Małysz.

Czytaj też:
Sebastian Szymański doceniony za grę w lidze rosyjskiej. Został wyróżniony w prestiżowy sposób

Opracował:
Źródło: sportowefakty.wp.pl