Medalista mistrzostw świata dosadnie skrytykował PZN i Apoloniusza Tajnera. „Bagno. Cisną się niecenzuralne słowa”

Medalista mistrzostw świata dosadnie skrytykował PZN i Apoloniusza Tajnera. „Bagno. Cisną się niecenzuralne słowa”

Apoloniusz Tajner
Apoloniusz TajnerŹródło:Newspix.pl / Marcin Bulanda/ PressFocus
Od kilku dni trwa zamieszanie wokół Michala Doleżala, któremu PZN nie zaproponował przedłużenia kontraktu. Skandal, jaki wybuchł w polskiej kadrze, dosadnie skomentował Jan Ziobro, krytykując przy tym prezesa związku, Apoloniusza Tajnera.

Rywalizacja w Pucharze Świata w skokach narciarskich dobiegła końca, a zmagania zawodników zwieńczyły konkursy w Planicy. W polskich mediach więcej niż o wynikach zawodów na obiekcie mamucim mówi się o zamieszaniu wokół Michala Doleżala, który w piątek 25 marca ogłosił, że w następnym sezonie nie będzie prowadził już Biało-Czerwonych.

Na wypowiedź szkoleniowca zareagował Polski Związek Narciarski, a konkretnie sekretarz generalny związku. Jan Winkiel w rozmowie z Eurosportem przekazał, że związek nie chce przedłużać kontraktu z Czechem, co z kolei nie spodobało się liderom kadry. Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Piotr Żyła opowiedzieli się po stronie trenera, krytykując przy tym PZN. Gorzkich słów pod adresem związku nie szczędził też Jan Ziobro.

Skoki narciarskie. Jan Ziobro krytykuje PZN

Według byłego skoczka narciarskiego, który w 2015 roku wywalczył w drużynie brązowy medal mistrzostw świata, zamieszanie wokół Doleżala pokazało, jak działacze PZN-u „zachowują się względem naszych zawodników, którzy tak naprawdę na swoich plecach ciągną ten związek”. – Teraz to bagno, które tam jest, wreszcie wyszło na jaw. Przepraszam, że używam takich mocnych słów, ale niestety taka jest prawda. Na usta cisną się niecenzuralne słowa, które najlepiej opisałyby to zachowanie – stwierdził w rozmowie z Polsatem Sport.

Ziobro skrytykował przy okazji Apoloniusza Tajnera, czyli prezesa PZN-u. Były zawodnik ironizował, że szef związku jest „bardzo dobrym dyplomatą”. – Jemu świetnie wychodzi mydlenie oczu i zakłamywanie rzeczywistości. Oni już od jakiegoś czasu sieją propagandę – przekonywał.

Były skoczek stwierdził, że związek powinien inaczej zachować się wobec zawodników, wśród których są „żywe legendy”. Jak przekonywał, skoczkowie nie zostali poinformowani przez PZN o tym, jakie decyzje związek zamierza podjąć w sprawie przyszłości czeskiego trenera. – Jeżeli dalej chcieli pracować z Doleżalem, to powinno się im dać szansę. Oni na swoje barki wzięliby odpowiedzialność. Powinni dostać taką szansę – przekonywał.

Czytaj też:
Potwierdzają się doniesienia na temat Michala Doleżala. Doszło już do pierwszych rozmów

Źródło: Polsat Sport