Thomas Thurnbichler podał kadrę na kolejny konkurs Pucharu Świata. Jest kilka niespodzianek

Thomas Thurnbichler podał kadrę na kolejny konkurs Pucharu Świata. Jest kilka niespodzianek

Thomas Thurnbichler
Thomas Thurnbichler Źródło: PAP / Grzegorz Momot
Po konkursach w Wiśle skoczkowie mają trzy tygodnie przerwy, by przygotować się do kolejnych zawodów Pucharu Świata. Thomas Thurnbichler podał już nazwiska Polaków, którzy pojadą do fińskiej Ruki, a na liście zgłoszeń nie zabrakło niespodzianek.

Po konkursach inaugurujących Puchar Świata najwięcej powodów do zadowolenia ma Dawid Kubacki, który wygrał zarówno sobotnie, jak i niedzielne zawody w Wiśle i jest liderem klasyfikacji generalnej. Mistrz świata z Seefeld dopiero pod koniec miesiąca przystąpi do walki o kolejne punkty, ponieważ konkursy odbędą się 26 i 27 listopada.

Skoki narciarskie 2022/2023. Znamy kadrę na Rukę

I chociaż do najbliższych zawodów pozostały jeszcze ponad dwa tygodnie, to Thomas Thurnbichler już 9 listopada ogłosił skład na konkursy w fińskiej Ruce. Austriacki szkoleniowiec zdecydował, że o punkty powalczą m.in. Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Piotr Żyła i Paweł Wąsek.

Co do czwórki zawodników nie było żadnych wątpliwości. Dawid jest liderem klasyfikacji Pucharu Świata, Piotrek w Wiśle zajął dwukrotnie miejsca w pierwszej dziesiątce, Kamil także w sobotnim konkursie był w top 10. Paweł Wąsek punktował dwukrotnie, więc tu sprawa także jest oczywista – wyjaśnil Thurnbichler.

Młodzi zawodnicy poza kadrą

Sztab szkoleniowy nieco większe problemy miał z obsadzeniem pozostałych trzech miejsc w kadrze. Ostatecznie do Ruki nie pojedzie Kacper Juroszek, który w drugim konkursie w Wiśle był czwartym najwyżej sklasyfikowanym Polakiem. Zarówno on, jak i Jan Habdas, mają jednak najpierw zdobywać doświadczenie w zawodach niższej rangi.

Skocznia w Ruce jest dużym obiektem, czasem panują tam wyjątkowo trudne warunki do skakania. Dlatego młodzi zawodnicy pierwsze starty na śniegu zaliczą w zawodach Pucharu Kontynentalnego – zaznaczył Thurnbichler.

Zaskoczeniem jest również brak Stefana Huli, który pierwsze zawody w Wiśle ukończył na 27. miejscu. Trener Biało-Czerwonych postawił za to na Tomasza Pilcha, Aleksandra Zniszczoła i Jakuba Wolnego. Jak wyjaśnił Thurnbichler, Pilch jeszcze przed sezonem wykazywał dobrą formę, a Zniszczoł zapewnił Polakom zwiększoną kwotę startową. – Muszę przyznać, że o ostatnim, siódmym miejscu dyskutowaliśmy długo, ale ostatecznie doszliśmy do wniosku, że na tę chwilę największy potencjał widzimy w Kubie Wolnym – podsumował.

Czytaj też:
Trener ocenił sukcesy Dawida Kubackiego. Wskazał, czyja to zasługa
Czytaj też:
Halvor Egner Granerud spotkał Andrzeja Dudę. Skoczek opowiedział o reakcji ochrony prezydenta