Rywalizacja Halvora Egnera Graneruda i Dawida Kubackiego rozgrzewa wyobraźnię kibiców skoków narciarskich. Choć Polak wciąż ma znaczącą przewagę nad Norwegiem w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata (134 punkty), to w dalszym ciągu do końca rozgrywek pozostało sporo konkursów i wszystko może się jeszcze zdarzyć. 26-letni skoczek z Norwegii uchodzi za najpoważniejszego rywala lidera Pucharu Świata, a Wielka Krokiew w Zakopanem nie jest jego ulubionym obiektem.
Popularność Graneruda w Norwegii rośnie
Choć Halvor Egner Granerud od kilku lat stanowi światową czołówkę skoków narciarskich, to jego popularność w Norwegii nie była najwyższa. W sezonie 2020/21 Norweg zwyciężył Kryształową Kulę, wygrywając 11 konkursów, ale też ma na swoim koncie tytuł wicemistrza w lotach i medale drużynowych mistrzostw świata. 26-latek przyznał, że dopiero po minionym niedawno Turnieju Czterech Skoczni stał się naprawdę rozpoznawalny w swoim kraju i doceniony przez tamtejszych kibiców.
— Naprawdę czuć różnicę w tej kwestii, kiedy porównujesz Turniej Czterech Skoczni do innych konkursów. Po raz pierwszy czuję, że staję się coraz bardziej rozpoznawalny. Dużo ludzi oglądało turniej — cytuje słowa Graneruda „Przegląd Sportowy”.
Halvor Egner Granerud nie przepada za Wielką Krokwią
W poprzednich sezonach Norweg miał spore kłopoty podczas zawodów w Zakopanem i otwarcie przyznawał, że nie lubi skakać na Wielkiej Krokwi. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku także będzie miał problemy, gdyż w kwalifikacjach zajął dopiero 11. pozycję.
– Dotychczas moim największym problemem tutaj była prędkość. Dzisiaj była całkiem niezła. To wyjątkowa skocznia. Przejście do fazy odbicia bywa tu problematyczne. Trzeba tu skakać trochę inaczej. Cieszę się z tego, jak się dziś tu zaprezentowałem — dodawał Granerud.
Czytaj też:
Wyjątkowy gest wobec Kubackiego w Zakopanem. „Jestem naładowany”Czytaj też:
Kontrowersje wokół kombinezonu Żyły. Thurnbichler odpowiedział na zarzuty