Thomas Thurnbichler naprawdę to powiedział. Odważna deklaracja

Thomas Thurnbichler naprawdę to powiedział. Odważna deklaracja

Dawid Kubacki i Thomas Thurnbichler
Dawid Kubacki i Thomas Thurnbichler Źródło: PAP / Grzegorz Momot
Przed konkursem drużynowym w mistrzostwach świata w Planicy wielki entuzjazm udzielił się nawet Thomasowi Thurnbichlerowi. Po sobotnich zawodach przyznał, czego powinniśmy oczekiwać od polskich skoczków w rywalizacji zespołowej.

4 marca końca dobiegnie rywalizacja w mistrzostwach świata w skokach narciarskich mężczyzn. Tego dnia skoczkowie przystąpią do konkursu drużynowego i o medale powalczą jako zespoły. Do tych zawodów naturalnie przystąpią także Biało-Czerwoni. Ich świetne występy w poprzednich konkursach w Planicy sprawiły, że i tym razem celują w zdobycie najwyższych laurów. Entuzjazm udzielił się nawet Thomasowi Thurnbichlerowi.

Reprezentacja Polski wystąpi w konkursie drużynowym

Przypomnijmy – jak dotąd jego podopieczni spisywali się świetnie. Już na początku rywalizacji w Słowenii bardzo zaskoczył Piotr Żyła, zdobywając indywidualnie złoty medal na małej skoczni. Wtedy Dawid Kubacki był 5., Kamil Stoch 6., Paweł Wąsek 16., a Aleksander Zniszczoł 20. Na większym obiekcie z kolei Kubacki wywalczył brąz, Stoch był 4., Żyła 9., a Zniszczoł 23.

Właśnie taka czwórka wystąpi również w konkursie drużynowym zaplanowanym na sobotę 4 marca. – Skład naszej reprezentacji otworzy Kamil, drugi pokaże się Piotrek, Olek wystąpi jako trzeci, a zestawienie zamknie Dawid – powiedział Thurnbichler w rozmowie z portalem skijumping.pl.

Thomas Thurnbichler oczekuje, że Polacy zdobędą złoty medal

Wcześniej zaś Austriak złożył jasną deklarację, co do tego, czego oczekuje od swoich podopiecznych. Jego słowa zaszokowały, bo zwykle wyważony trener tym razem nie szczypał się w język. – Jestem pewien, że zespół powalczy o kolejny medal. Chcemy złota! Tak, to musi być właśnie złoto. Jeśli chłopcy wykonają swoją robotę, ten cel jest możliwy do zrealizowania – wyznał szkoleniowiec, cytowany przez Interię.

Thurnbichler rzeczywiście ma prawo tak myśleć. Gdyby zliczyć punkty po konkursie indywidualnym na dużej skoczni, Biało-Czerwoni zajęliby pierwsze miejsce. Na drugim byliby Niemcy, na trzecim zaś Słoweńcy.

Czytaj też:
Zaskakujące wyniki na MŚ w Planicy. Dawid Kubacki rzutem na taśmę wywalczył medal
Czytaj też:
Znamy przyczynę wypadku Petera Prevca. Zdradził ją producent sprzętu

Źródło: Interia/skijumping.pl