Aleksander Zniszczoł przełamał pecha z Oslo. Triumf Norwega

Aleksander Zniszczoł przełamał pecha z Oslo. Triumf Norwega

Reprezentant Polski Aleksander Zniszczoł
Reprezentant Polski Aleksander Zniszczoł Źródło:Newspix.pl / EXPA
Niedzielne skoki w Oslo stały pod znakiem prologu i konkursu indywidualnego. W tym drugim najlepiej radził sobie Johann Andre Forfang, a z grona Polaków Aleksander Zniszczoł.

Niedziela to ostatni dzień zmagań w Oslo. W piątek skoczków przywitał prolog, a w sobotę konkurs indywidualny. Trzecia doba to zarówno prolog, jak i konkurs indywidualny. W tym pierwszym najlepszy był Stefan Kraft, a w drugim Johann Andre Forfang. Najlepiej z grona Polaków poszło Aleksandrowi Zniszczołowi.

Stefan Kraft ciągle mocny

Pierwszym Polakiem skaczącym w niedzielę był Dawid Kubacki. Doświadczony skoczek skoczył na 130. metr, co wówczas dało mu prowadzenie. Niedługo po nim skakał Aleksander Zniszczoł. Poddenerwowany słabym sobotnim konkursem lider kadry uzyskał jeszcze większą odległość (132,5 m). Maciej Kot nie zaliczył tak dobrego skoku. Wynik 122 metrów oznaczał dalszą pozycję. Jeszcze krócej pofrunął Kamil Stoch (117,5 m). Trzykrotny mistrz olimpijski musiał schodzić i wchodzić ponownie na belkę, gdyż warunki atmosferyczne uniemożliwiły bezpieczne oddanie skoku. Ostatnim ze startujących w prologu Biało-Czerwonych był Piotr Zyła. Skoczek skoczył 127 metrów. Ostatecznie Zniszczoł skończył na 5. miejscu, Kubacki na 13., Żyła na 18., Kot na 29., a Stoch na 40. Prolog wygrał Stefan Kraft.

Krótkie skoki Stocha i Kubackiego

Pierwszą serię konkursu otwierał (z grona Polaków) – podobnie jak prolog – Dawid Kubacki. Tym razem skoczek z Nowego Targu zaliczył słaby skok na odległość 114,5 metra. Aleksander Zniszczoł znów za to pokazał się solidnie, uzyskując 126 m. Można powiedzieć, że była to dla niego szansa na odkucie się po słabym rezultacie z dnia poprzedniego. Tyle samo co 30-latek skoczył Maciej Kot. Obaj panowie finalnie znaleźli się w drugiej serii. Nie udało się to Kamilowi Stochowi, którego skok na odległość 118,5 m dał daleką lokatę.

Jeszcze dalej niż Zniszczoł i Kot skoczył Piotr Żyła. Weteran polskiej kadry skoczył 126,5 m, co dało pewny awans do drugiej serii. Finalnie ukończył pierwszą serię na 13. miejscu. Trzy pozycje niżej plasował się Zniszczoł, a sześć niżej Kot. Kamil Stoch zakończył zmagania na 36., a Dawid Kubacki na 41. pozycji. Słaby skok, niedający awansu do drugiej serii zaliczył dotychczasowy lider cyklu Raw Air Daniel Huber. Tym samym zaprzepaścił szanse na końcowy triumf w klasyfikacji. Po pierwszej serii nieoczekiwanie prowadził Domen Prevc (134,5 m).

Aleksander Zniszczoł przełamał złą passę

Po solidnej pierwszej serii kibice musieli zaczekać paręnaście minut na pierwszego Polaka w rundzie finałowej. Maciej Kot nie nawiązał do wcześniejszego rezultatu i spadł o trzy pozycje względem pierwszej serii (116 m). Aleksander Zniszczoł również po swoim skoku nie był pierwszy. Polak i tak mógł czuć się zadowolony, bo po skoku na 124. metr mógł się cieszyć z premierowych punktów na skoczni w Oslo. Dotychczas nigdy nie udało mu się tutaj punktować.

Jako ostatni z grona skoczków Thomasa Thurnbichlera skakał Piotr Żyła. Nie udało mu się jednak nawiązać do rezultatu z soboty. Skok na 116. metr sprawił, że spadł o wiele pozycji w dół, również za Zniszczoła. Zwycięstwo padło łupem Johanna Andre Forfanga, dla którego był to drugi triumf w tym sezonie. Wyprzedził Ryoyu Kobayashiego i Stefana Krafta. Zniszczoł zakończył zmagania na 10., Żyła na 19., a Kot na 21. miejscu.

twitter

Skoczkowie udadzą się do Trondheim

Skoczkowie nie będą mieli zbyt wiele czasu na odpoczynek. Następny konkurs PŚ odbędzie się za dwa dni w Trondheim.

Czytaj też:
Thurnbichler znalazł przyczynę słabych skoków Stocha? W tym widzi problem
Czytaj też:
Norwescy skoczkowie przerwali milczenie. Na jaw wychodzą nowe fakty