W nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego Adam Kownacki wrócił na ring na gali nowojorskiej Madison Square Garden. Jego cel był jeden – nie dopuścić do kolejnej porażki, która znacząco osłabi jego dotychczasowy bilans walk. Polak zaznaczył, że kolejna porażka może oznaczać zakończenie jego kariery. Podczas konferencji prasowej, poprzedzającej walkę „Babyface” zaskoczył wszystkich, zdejmując koszulkę i jednocześnie prezentując swoją formę fizyczną, która okazała się całkiem dobra. Niestety realia okazały się całkiem odwrotne.
Adam Kownacki nie wyciągnął wniosków z poprzednich walk
Trzy poprzednie walki Adama Kownackiego zakończyły się porażkami. Według kontraktu walka pomiędzy nim a Joe Cusumano miała potrwać dziesięć rund. Na trybunach kultowego Madison Square Garden zebrała się pokaźna ilość polskich kibiców, przebywających za oceanem, którzy mocno dopingowali swojego rodaka. Jednak już początki walki pokazały klasę Amerykanina. Pod jej koniec otrzymał cios, po którym padł na deski i sędzia rozpoczął liczenie.
To potwierdziło najgorsze obawy o kiepskiej formie „Babyface'a”. Miał problem z utrzymaniem gardy i często opuszczał ręce podczas wyprowadzanych ciosów przez Cusumano. Wszystko przypominało poprzednie walki Adama Kownackiego, ponieważ zarzucano mu, że nie umie odpowiednio bronić się przed atakami przeciwników. Zapewniając, że wyciągnął wnioski, prawdopodobnie nie mówił prawdy, co zostało odzwierciedlone na nowojorskim ringu.
Adam Kownacki brutalnie przegrał z Joe Cusumano
Był moment, w którym trudno było nazwać tę walkę pojedynkiem bokserskim, a jedynie zwykłą bijatyką na pięści. Polak próbował odpierać ciosy Amerykanina i przejąć inicjatywę, ale forma jego przeciwnika była zdecydowanie wyższa. W siódmej rundzie zrobiło się goręcej, ponieważ bokserzy poszli na wymianę, jednak widać było tam brak siły i szybkości. Ostatecznie żaden z nich nie został znokautowany.
Na finał przyszło poczekać do ósmej rundy, ale niestety nie na korzyść Polaka. Joe Cusumano rzucił się na „Babyface'a” mocnymi ciosami i brutalnie go obijał, a Adam Kownacki nie potrafił odpowiedzieć. Z racji tego, narożnik Polaka postanowił przerwać walkę, rzucając ręcznik na deski. Oznacza to, że nasz rodak poniósł czwartą porażkę z rzędu, przez co prawdopodobnie zakończy bokserską karierę z bilansem (20-4, 15 KO).
twitterCzytaj też:
Władimir Kliczko wymownie skomentował ruchy Grupy Wagnera. Nie potrzebował do tego słówCzytaj też:
Szpilka komentuje zwycięstwo z Pudzianowskim: Znajdą się jakieś osły, co twierdzą, że to była „ustawka”