Adam Kownacki nie miał w ostatnim czasie najlepszej passy pod względem sportowym, w związku z czym spotkały go spore problemy. Pięściarz, który występował w wadze ciężkiej, ma na pieńku ze swoim menedżerem, który swoimi działaniami zdaje się hamować jego karierę – tak przynajmniej twierdzi sam sportowiec.
Trudna sytuacja Adama Kownackiego
Trudno wskazać jeden kluczowy moment, w którym wszystko się zepsuło, ale jedno jest pewne – gdyby nie trzy przegrane z rzędu, reprezentant naszego kraju na pewno nie popadłby w tak duże tarapaty. Niestety jednak od 2020 roku wyraźnie mu nie idzie. W marcu 2020 roku poległ przez nokaut w starciu z Robertem Heleniusem, podobnie jak w rewanżu zorganizowanym w październiku 2021. Z kolei lat 2022 roku zmierzył się z Alim Erenem Demirezem i również poległ, tym razem po jednogłośnej decyzji sędziów.
W efekcie od Kownackiego odwrócił się jego menedżer, Keith Connolly. Do tego stopnia, że od pewnego czasu ten nawet nie odbiera telefonów od pięściarza. – Mocno mnie ot denerwuje. Zapracowałem na nazwisko, mam grono kibiców, a non stop pojawiają się jakieś dziwne gierki. Zacząłem przegrywać, więc moja wartość spadła, ale w ten sposób też poznaje się ludzi – stwierdził jednoznacznie w rozmowie z Interią. – Przestałem być dla niego ważny, lecz nie chcę się żalić, taki jest ten biznes i sport – dodał.
Adam Kownacki o zakończeniu kariery
Sportowiec został zapytany również o to, czy zastanawia się nad zakończeniem kariery. – Aż tak nie myślę, że więcej nie zaboksuję. Liczyłem na większe wsparcie promotorów i menedżerów i wiarę z ich strony, że się odbuduję, ale tego nie ma. Zobaczymy, co się wkrótce wydarzy. Pieniądze zarobione na boksie dobrze zainwestowałem, więc na szczęście nie muszę utrzymywać się z dostawania po mordzie – zakończył pół żartem, pół serio.
Czytaj też:
KSW 77. Pudzianowski nie przebierał w słowach po walce z Khalidovem. Mocny komentarz legendyCzytaj też:
Dobry występ „Husarza” w jubileuszowym występie na UFC. Rywal nie miał szans