Krzysztof „Diablo” Włodarczyk jest byłym mistrzem świata organizacji WBC oraz organizacji IBF w kategorii junior ciężkiej. Emerytowany sportowiec mógł sobie dorobić po zakończeniu kariery w federacjach freak fightowych.
Kontrowersje wokół „Diablo” we freakfightach
„Diablo” mógł zadebiutować w Fame MMA podczas gali nr 19. Były pięściarz został ogłoszony za pośrednictwem Social Mediów, ale... ostatecznie się wycofał. Pojawiły się tłumaczenia, że kontrakt nie został podpisany, a już pojawił się jako oficjalny zawodnik.
Włodarczyk otrzymał drugą szansę od federacji i miał zawalczyć na gali Fame Ultimate na PGE Narodowym. Jego rywalem miał być „PashaBiceps”, ale ostatecznie były pięściarz został wyrzucony. Wszystko przez absencję na jednej z konferencji promujących wydarzenie. „Z inicjatywy prezesa Rafała Pasternaka władze FAME podjęły decyzję o usunięciu z federacji Krzysztofa 'Diablo' Włodarczyka. Nieobecność zawodnika podczas konferencji świadczy o braku szacunku dla kibiców, rywala, wszystkich pozostałych zawodniczek i zawodników. Dla nas najważniejsi są i będą nasi widzowie, dzięki którym osiągnęliśmy tak wielki sukces jako federacja” – napisano w komunikacie.
Powstało ogromne zamieszanie, a promotor „Diablo” otwarcie nazwał freakfighty – śmietnikiem. – Przyznam, że pierwsze słyszę o tej sprawie. Nie jestem jednak zdziwiony, ta współpraca nie mogła się udać. To są dwa inne światy – świat zawodowego sportu i świat osób popularnych, freak fightów, które sportem nie są. O Krzysztofie źle świadczy, że się zdecydował na taki ruch, ale dobrze, że się nie sprawdził w tym śmietniku – stwierdził na łamach Przeglądu Sportowego „Onet”.
Artur Szpilka nie wytrzymał po usłyszeniu pytania o walkę z „Diablo”
Taki obrót spraw przyczynił się do zaognienia konfliktu Włodarczyka z... Arturem Szpilką, który walczy w KSW, ale ma za sobą także debiut we freakfightach. Na kanale YouTube TV Reklama pojawił się wywiad z 35-latkiem. „Szpila” został zapytany o potencjalną walkę z „Diablo”. – Z tego, co wiem, na razie nie ma gadki – stwierdził, cytowany przez Super Express.
– Widzieliśmy, jakie są sytuacje z nim. Jest niezrównoważony, każda federacja, biorąc go do walki, musi się zabezpieczyć kontraktami – dodaje.
– Nie chcę go oceniać, ale nie jest do końca u niego dobrze w głowie. Nawet jak się wypowiada, jest to dziwne, jakby coś się tam czaiło. On ma 43 lata, jak nie będzie brał walki, to nikt nie będzie chciał z nim podpisać umowy. Zaraz się obudzi z ręką w nocniku – zakończył.
Czytaj też:
Mariusz Pudzianowski nawet się nie zastanawiał. Zobaczymy go we freakfightach?Czytaj też:
Artur Szpilka usłyszał przykrą diagnozę, a wcześniej go lekceważono. „Tragedia”