Mocna reakcja na decyzję ws. „Diablo”. „Dobrze, że się nie sprawdził w tym śmietniku”

Mocna reakcja na decyzję ws. „Diablo”. „Dobrze, że się nie sprawdził w tym śmietniku”

Krzysztof „Diablo” Włodarczyk
Krzysztof „Diablo” Włodarczyk Źródło: Newspix.pl / Jacek Prondzynski/fotopyk
Krzysztof „Diablo” Włodarczyk został usunięty z federacji Fame MMA. Tę decyzję skomentował promotor pięściarza. Nazwał całą otoczkę „śmietnikiem”.

Jak grom z jasnego nieba uderzyła wiadomość federacji Fame MMA o usunięciu Krzysztofa „Diablo” Włodarczyka z nadchodzącej karty walk na stadionie PGE Narodowym. To pokłosie ostatnich ruchów zawodnika, który nie pojawił się na ostatniej konferencji promujących tę galę.

Szokująca decyzja Fame MMA

Już wcześniej ruchy pięściarza były niezrozumiałe. W trakcie jednego z programów opuścił studio, kiedy dodzwonił się na antenę Artur Szpilka, z którym ma konflikt. Ponadto już wcześniej wydawało się, że do walki z „pashąBicepsem” nie dojdzie, bo najpierw pojawiły się informacje o kontuzji „Diablo”, a następnie chciał zmienić formułę walki. Ostatecznie jego rywal ustąpił i pozwolił mu zmienić warunki.

Tym razem federacja Fame MMA straciła cierpliwość i ogłosiła, że tej walki na PGE Narodowym nie będzie. „Z inicjatywy prezesa Rafała Pasternaka władze FAME podjęły decyzję o usunięciu z federacji Krzysztofa 'Diablo' Włodarczyka. Nieobecność zawodnika podczas konferencji świadczy o braku szacunku dla kibiców, rywala, wszystkich pozostałych zawodniczek i zawodników. Dla nas najważniejsi są i będą nasi widzowie, dzięki którym osiągnęliśmy tak wielki sukces jako federacja” – czytamy w komunikacie.

Promotor reaguje: To nie mogło się udać. Dobrze, że nie sprawdził się w śmietniku

O komentarz w tej sprawie dziennikarze „Przeglądu Sportowego” Onet poprosili promotora „Diablo” – Andrzeja Wasilewskiego. – Przyznam, że pierwsze słyszę o tej sprawie. Nie jestem jednak zdziwiony, ta współpraca nie mogła się udać. To są dwa inne światy – świat zawodowego sportu i świat osób popularnych, freak fightów, które sportem nie są – stwierdził.

Promotor stwierdził, że ta współpraca nie mogła się dobrze ułożyć. – Jaki szanujący się sportowiec pójdzie na taką konferencję, gdzie usłyszy inwektywy, obelgi na swój temat? To wydarzenie ma na celu tylko podkręcić atmosferę, podgrzać publikę. Kontrowersje, wulgarne treści sprzedają się znakomicie, ale Krzysztof to czysty sportowiec – kontynuował.

– O Krzysztofie źle świadczy, że się zdecydował na taki ruch, ale dobrze, że się nie sprawdził w tym śmietniku – zakończył.

Czytaj też:
Fame MMA komentuje zatrzymanie Boxdela. Fałszywy alarm bombowy, ale i fałszywi podejrzani?
Czytaj też:
Popek przegrał z Fame MMA w sądzie. Wymowny wpis Marianny Schreiber

Opracował:
Źródło: Przegląd Sportowy