Tragiczne wieści napłynęły w środowe popołudnie z Pakistanu.
Na wysokości 5700 metrów nad poziomem morza, Niemkę trafił obryw skalny. Wraz z towarzyszką wspinały się na Laila Peak (6096 m). Ta druga zdołała wezwać pomoc i w późniejszym czasie udało się ją sprowadzić w bezpieczne miejsce.
Pomimo natychmiastowego wezwania pomocy, trudne warunki terenowe opóźniły dotarcie ratowników. Helikopter ratunkowy dotarł na miejsce wypadku dopiero następnego dnia rano (tj. w środę). Działał tam międzynarodowy zespół ratunkowy, wspierany przez doświadczonych alpinistów przebywających w regionie.
Laura Dahlmeier nie żyje! Ogromna tragedia dla świata sportu
Niemiecka biathlonistka była trzykrotną medalistką igrzysk olimpijskich. Te sukcesy osiągała podczas IO w Pjongczangu w 2018 roku. Wówczas Dahlmeier sięgnęła po dwa złote medale (sprint i bieg pościgowy) oraz brąz w biegu indywidualnym.
To zresztą jedne z wielu sukcesów niezwykle utytułowanej sportsmenki. Niemka to również siedmiokrotna mistrzyni świata w biathlonie, a swoje tytuły zdobywała w latach 2015-17. W sezonie 2016/17 triumfowała w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, zdobywając Kryształową Kulę.
Niemka zakończyła sportową karierę w 2019 roku. Została licencjonowaną przewodniczką górską i narciarską, a dodatkowo członkinią służby ratownictwa górskiego.
W dokumentalnym filmie dla niemieckiej telewizji ZDF była biathlonistka opowiedziała o śmierci swojego byłego partnera, Roberta Graseggera. Niemka przeżyła ogromną tragedię związaną z górami. Mężczyzna zginął bowiem podczas wyprawy w Patagonii w styczniu 2022 roku. Dahlmeier i Grasegger, którzy dzielili pasję do wspinaczki, spędzili wspólnie wakacje latem 2019 roku.
Niestety, teraz doszło do kolejnej tragedii.
Laura Dahlmeier odeszła w wieku zaledwie 31 lat.
Czytaj też:
Iga Świątek z zaskakującym wyznaniem. „Musiałam przez to przejść”Czytaj też:
Szalejący tajfun w Chinach. Reprezentacja Polski siatkarzy ma problemy
