Hubert Hurkacz jeszcze parę dni temu był pewien, że jego drugim przeciwnikiem podczas meczu grupowego ATP Finals będzie Matteo Berrettini. Włoch niestety nabawił się w pierwszym spotkaniu kontuzji i na kilka godzin przed meczem zrezygnował z dalszego udziału w zawodach. Zastąpił go jego rodak Jannik Sinner.
ATP Finals. Pierwszy set Hurkaczowi nie wyszedł
Hubert Hurkacz rozpoczął mecz poprawnie od wygrania gema przy swojej zagrywce. W drugim doprowadził do gry na przewagi, ale nie przełamał Sinnera. Włoch zdołał za to tego dokonać już chwilę później. Przeciwnik Polaka wykorzystał swój trzeci break point i wyszedł na prowadzenie. Niedługo później wynik na tablicy wskazywał już 5:1 dla zastępcy Berrettiniego. Wrocławianin nie nawiązał walki i set zakończył się wynikiem 6:2.
Druga partia również na korzyść Sinnera
Wydawało się, że w drugim secie Polak odzyskał swój rytm. Hurkacz wygrał gema przy swojej zagrywce i doprowadził nawet za chwilę do break pointu, ale szansy nie wykorzystał. Sinner natomiast w trzecim gemie nie miał skrupułów i przełamał wynik spotkania. Przy kolejnym serwisie Włocha wrocławianin ponownie był bardzo blisko przełamania, ale niestety po raz kolejny nie postawił kropki nad „i”. Później gra naszego tenisisty zupełnie „siadła” i Jannik Sinner gładko pokonał Hurkacza 6:2, wygrywając cały mecz 2:0. Polak mimo wszystko zachował matematyczne szanse na awans do półfinału ATP Finals. Polak musi wygać z Alexandrem Zverevem, a Jannik Sinner musi przegrać z Daniiłem Miedwiediewem, który ma już zapewniony awans do półfinału.
Czytaj też:
Iga Świątek wygrała ostatnie spotkanie sezonu. „Z moją głową jest wszystko okej”