Saudyjczycy chcą mieć u siebie gwiazdy tenisa. Wielka rewolucja wisi w powietrzu

Saudyjczycy chcą mieć u siebie gwiazdy tenisa. Wielka rewolucja wisi w powietrzu

Novak Djoković
Novak Djoković Źródło:Newspix.pl / ICON SPORT
Arabia Saudyjska ma bardzo poważne plany względem światowego tenisa. Saudyjczycy, którzy stawiają coraz poważniejsze kroki na międzynarodowej arenie sportu, tym razem wzięli na celownik współpracę z federacją ATP. Co z tego wyniknie?

Australian Open, Roland Garros, Wimbledon i US Open. Tak wygląda kwartet turniejów zaliczanych do tzw. Wielkiego Szlema w tenisie. Okazuje się, że już wkrótce pieniądze płynące z Arabii Saudyjskiej, mogą zmienić układ sił w tenisowym kalendarzu. Giganci finansowi z Bliskiego Wschodu mają zamiar postawić na tenis, dokonując rewolucji.

Wielki turniej tenisowy ATP w Arabii Saudyjskiej?

Jak to najczęściej bywa w przypadku saudyjskich prób wejścia do świata sportu, w grę wchodzą ogromne pieniądze. Sensacyjne wieści dotyczące mocarstwowych planów Saudyjczyków względem tenisa przekazał portal Puntodebreak.com. Okazuj się, że podjęto rozmowy na linii Arabii Saudyjskiej i centrali męskiego tenisa – federacji ATP.

– Odbyliśmy pozytywną rozmowę. Ważne jest jednak, żeby nadal szanować historię sportu i produktu, podczas współpracy z obecnymi sponsorami. Nie działać przeciwko niemu. Trzeba zachować coś, co jest prawie święte, czyli zasady gry. To nie jest gra wideo, to nie jest też film – powiedział szef ATP Andrea Gaudenzi.

Rozmowy mają poważny charakter, a jak wiadomo, pieniądze w przypadku Saudyjczyków nie grają roli. W przypadku inwestycji sportowych finansowe zaplecze najczęściej pochodzi z tzw. Funduszu Inwestycji Publicznych, założonego przez saudyjskiego księcia Mohammeda bin Salmana. Należy się zatem spodziewać, że w kalendarzu męskich rozgrywek (ATP) już niedługo pojawi się wyposażony w odpowiednią pulę nagród turniej, gdzie tenis zagości w Arabii Saudyjskiej.

twitter

Wielkoszlemowy Wimbledon coraz bliżej

Kolejnym argumentem „za” dużym turniejem u Saudyjczyków jest potrzeba zwiększenia konkurencyjności przez ATP, względem wydarzeń pokroju Wielkiego Szlema. Poza wspomnianą wielką czwórką – inne turnieje nie cieszą się aż tak wielkim zainteresowaniem kibiców, dużo mniejsze są też nagrody finansowe za triumfy.

Saudyjczycy mogą zatem po raz kolejny, bo m.in. udanych próbach zaangażowania finansowego w Formułę 1 czy piłkę nożną, zabłysnąć na rynku sportowym. A kto wie, może w przyszłości spróbować stanąć w jednym szeregu z legendarnymi turniejami.

Póki co na początku lipca rusza Wimbledon (3-16.07). Na ten turniej z uznaniem mogą spoglądać wszyscy, również giganci finansowi prosto z Bliskiego Wschodu.

Czytaj też:
Iga Świątek dzisiaj wraca do gry. To ostatnia prosta przed Wimbledonem
Czytaj też:
Szczere wyznanie Aryny Sabalenki. „Płakałam jak dziecko, nie mogłam mówić”

Źródło: X / @PuntoDBreak