Koniec przygody Igi Świątek z Wimbledonem. Ukrainka okazała się lepsza

Koniec przygody Igi Świątek z Wimbledonem. Ukrainka okazała się lepsza

Iga Świątek
Iga Świątek Źródło:PAP/EPA / Tolga Akmen
Iga Świątek zakończyła swoją przygodę z tegorocznym Wimbledonem. Polka przegrała w ćwierćfinale z Eliną Switoliną 5:7, 7:6(5), 2:6, jednak po raz pierwszy wyjeżdża z Londynu jako ćwierćfinalistka tych prestiżowych rozgrywek.

Iga Świątek już może nazywać się zwyciężczynią, gdyż udało jej się przełamać impas i awansowała do ćwierćfinału Wimbledonu. Nasza reprezentantka ma za sobą bardzo trudne starcie w czwartej rundzie z Belindą Bencić, które wygrała po zaciętym boju. Jej przeciwniczką w 1/4 finału najbardziej prestiżowych rozgrywek tenisowych była Elina Switolina. Ukrainka pokazała klasę.

Iga Świątek przeszła drogę z nieba do piekła

Iga Świątek była zdecydowaną faworytką spotkania z Eliną Switoliną i potwierdziła to już na początku meczu, przełamując przeciwniczkę, a następnie wygrywając swój serwis do zera. Nie oznaczało to, że Ukrainka nie odrobiła lekcji przed spotkaniem. Po zwycięstwie przy swoim podaniu postawiła bardzo trudne warunki i odwdzięczyła się jej przełamaniem. Zarówno jedna, jak i druga tenisistka popełniały wiele błędów, przez które traciły szanse na kolejne punkty.

Elina Switolina nie potrafiła pójść za ciosem i po przełamaniu raszynianki, oddała jej swój serwis, kilkukrotnie nie trafiając w kort. Tym samym zrobił się wynik 3:2 dla 22-latki. Pochodząca z Odessy zawodniczka nie potrafiła odeprzeć ataków Igi Świątek, przez co straciła kolejnego gema, jednak już po chwili pokazała klasę, wygrywając następnego do zera. Gem numer osiem był najdłuższym, który dotychczas zafundowały zawodniczki. Po długich wymianach ostatecznie zakończył się on na korzyść Polki i od tej chwili rozpoczęły się kłopoty raszynianki.

Najpierw Ukrainka popisała się doskonałym czytaniem ruchów naszej reprezentantki, przy czym Iga Świątek popełniała coraz więcej błędów. Tablica wyników pokazywała 5:4 dla Polki i ta miała swój serwis, który rozegrała fatalnie, przegrywając do zera. Tym samym Elina Switolina zdobyła aż 11 punktów z rzędu i doprowadziła do wyrównania seta, po czym wyszła na prowadzenie. 22-latka wyglądała na bezradną i traciła punkt za punktem, nie trafiając niemal żadnego pierwszego serwisu. Zakończyło się to zwycięstwem seta przez Elinę Switolinę 7:5.

Zacięty drugi set, zakończony tie-breakiem

Po kwadransie przerwy, w trakcie którego Iga Świątek odbyła rozmowę z Darią Abramowicz (swoją psycholożką) Elina Switolina kontynuowała swoją doskonałą grę. Zwyciężyła serwis do zera, co mocno zaniepokoiło fanów Igi Świątek. Na szczęście Polka zdołała wyrównać, lecz jej forhend wciąż nie funkcjonował tak, jak powinien. W tej chwili role się odwróciły i to 28-latka wpadła w tarapaty, co skończyło się jej przełamaniem przez raszyniankę. Przy serwisie Polki zobaczyliśmy serię błędów Ukrainki i walkę Polki, dzięki czemu mieliśmy już 3:1.

Problemy nie przestały trapić pochodzącej z Odessy zawodniczki w trakcie jej serwisu, ale mimo tego zdołała wygrać gema i nieco odrobić straty. To podbudowało Elinę Switolinę do dalszej pracy i udało jej się przełamać „jedynkę” światowego rankingu WTA, dzięki czemu doprowadziła do wyrównania. Tym samym Ukrainka odnalazła swoje wcześniejsze tory i wygrała trzeciego gema z rzędu, tym razem do zera, a tablica wyników pokazywała już 4:3 dla niej. W kolejnym gemie nie obyło się bez nerwówki i zaciętych wymian, ale na szczęście Polki, na jej korzyść.

Piętą achillesową Igi Świątek w tym meczu były przede wszystkim returny forhendem. 22-latka rzadko wykorzystywała okazje na zdobycie punktu w ten sposób, choć w poprzednich meczach była to jej najgroźniejsza broń. W kolejnym gemie była bardzo bliska przełamania przeciwniczki, ale nie zdołała tego dokonać i pozostał jej jeden gem do pozostania w tym meczu. Udało jej się wygrać go do zera, ale Switolina nie odpuszczała. Doprowadziła do stanu 6:5 i potrzebowała przełamania do zwycięstwa w meczu. Nie zdołała tego zrobić, dlatego o wszystkim rozstrzygnął tie-break.

Iga Świątek pozostała w grze

Pierwsza piłka błyskawicznie została wykorzystana przez Switolinę, ale Świątek nie została jej obojętna i za chwilę wyrównała. Jako pierwsza mini breaka wygrała Ukrainka, po czym wygrała swój serwis i było już 3:1 dla niej. Następnie popisała się asem serwisowym i raszynianka znalazła się w fatalnej sytuacji. Po dłuższej wymianie tenisistka z Odessy nie trafiła lobem i Polka miała szansę na odrobienie strat, które wynosiły dwa punkty.

Tym razem forhend 22-latki dwukrotnie nie zawiódł i zdołała wyrównać stan tie-breaka. Niestety nie poszła za ciosem, trafiając w siatkę, ale następnie dokonała właściwego wyboru i zmyliła przeciwniczkę, znów wyrównując. Po kolejnej wymianie Iga miała piłkę setową, którą pewnie wygrała i o zwycięstwie zadecydował trzeci set.

Iga Świątek odpadła z Wimbledonu

Polka weszła w niego równie pewnie, co w pierwszy. Szybko zwyciężyła swoje podanie, a następnie była bliska przełamania Ukrainki, ale ta pozostała konsekwentna w swoich działaniach i nie pozwoliła Polce na to. Co więcej, poczuła krew i to ona jako pierwsza wykorzystała swój break point, wychodząc na prowadzenie 2:1. Iga Świątek znalazła się w trudnym położeniu, gdyż nie zdołała przełamać powrotnie swojej przeciwniczki, a następnie Elina Switolina po raz kolejny przełamała naszą zawodniczkę. Tablica wyników pokazywała już 4:1.

28-latka z Odessy się nie zatrzymywała, a Polka nie potrafiła znaleźć argumentu na odparcie jej ataków. Najlepiej o formie Ukrainki poświadczyły dwa asy serwisowe z rzędu, które wyprowadziły ją na czterogemowe prowadzenie. Raszynianka odwdzięczyła się tym samym przy swoim podaniu i zmniejszyła straty do trzech gemów. Elina Switolina serwowała na zwycięstwo w meczu i awans do półfinału i skrzętnie to wykorzystała. Tym samym przygoda Igi Świątek z tegorocznym Wimbledonem zakończyła się na etapie ćwierćfinału.

Czytaj też:
To będzie coś więcej niż mecz. Piękne słowa rywalki o Idze Świątek
Czytaj też:
Iga Świątek nie jest najlepsza w Wimbledonie. Ekspert wskazał na faworytkę

Opracował:
Źródło: WPROST.pl