Pogromczyni Igi Świątek nie zostawiła złudzeń Rosjance. Finał w Montrealu zakończony demolką

Pogromczyni Igi Świątek nie zostawiła złudzeń Rosjance. Finał w Montrealu zakończony demolką

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jessica Pegula
Jessica Pegula Źródło:PAP/EPA / Andre Pichette
Jessica Pegula została zwyciężczynią turnieju WTA 1000 w Montrealu. Pogromczyni Igi Świątek nie pozostawiła złudzeń Rosjance Ludmile Samsonowej, pokonując ją pewnie 6:1, 6:0. To drugi triumf Amerykanki w zawodach tej rangi.

Zarówno Jessica Pegula, jak i Ludmiła Samsonowa sprawiły bardzo duże niespodzianki, docierając do finału turnieju w Montrealu. Reprezentantka Rosji po drodze pokonała m.in. w 1/8 finału Arynę Sabalenkę, a w półfinale Jelenę Rybakinę. Z kolei Jessica Pegula rozprawiła się w 1/4 finału z Coco Gauff i w 1/2 z liderką światowego rankingu WTA Igą Świątek. Choć z przebiegu kanadyjskich zawodów trudno było wskazać wyraźną faworytkę finałowego starcia, to w meczu błyszczała tylko jedna tenisistka.

Jessica Pegula zwyciężczynią turnieju WTA 1000 w Montrealu. Nie dała szans Rosjance

Tym, co mogło przesądzić o wyraźnym zwycięstwie Jessiki Peguli nad Ludmiłą Samsonową, mógł być czas rozgrywania meczu. Amerykanka wygrała z Igą Świątek w sobotę 12 sierpnia, natomiast Rosjanka zagrała swoje spotkanie półfinałowe w niedzielę. To mogło wpłynąć na jej kondycję oraz skupienie. Mimo wszystko zdaniem bukmacherów i ekspertów tenisa to pogromczyni raszynianki uchodziła za faworytkę meczu, ponieważ regularnie dochodzi do decydujących faz turniejów o najwyższych rangach, a obecność Samsonowej w finale to była spora niespodzianka.

Ta druga mogła wywalczyć największy sukces w swojej karierze, jednak nawet nie była bliska sukcesu. Jessica Pegula była zdecydowanie lepszą tenisistką i od samego początku meczu dominowała na korcie i rozdawała karty. Wydawało się, że Ludmiła Samsonowa jest w stanie nawiązać równą walkę, gdyż po dwóch gemach na tablicy wyników widniał wynik 1:1, jednak to był koniec złudzeń Rosjanki. Kolejnego gema Pegula wygrała perfekcyjnie i wszystkie kolejne również zwyciężyła.

Mecz zakończył się wynikiem 6:1, 6:0 i choć po spotkaniu 29-latka nie świętowała hucznie, by okazać szacunek rywalce, to po jakimś czasie zaczęła cieszyć się razem z kibicami. To był drugi turniej rangi WTA 1000, który zwyciężyła Amerykanka. Wcześniej dokonała tej sztuki w 2022 roku w meksykańskiej Guadalajarze, gdzie w finale pokonała Greczynkę Marię Sakkari 6:2, 6:3.

Czytaj też:
Ekspert wyliczył problemy Igi Świątek. Zdarzyło się to już kilka razy
Czytaj też:
To dlatego Iga Świątek przegrała z Jessicą Pegulą. Wyznała, z czym zmagała się w trakcie turnieju

Opracował:
Źródło: WPROST.pl