Iga Świątek ma nadzieję na pierwsze zwycięstwo w Australian Open. Reprezentantka Polski dotychczas zwyciężyła w dwóch turniejach Wielkiego Szlema (trzykrotnie w Rolandzie Garrosie i raz w US Open). W bieżącej edycji australijskich zawodów uchodzi za murowaną kandydatkę do triumfu, jednak nawet powtórka z ubiegłorocznego turnieju, w którym dotarła do półfinału, sprawi, iż dorobi się majątku.
Iga Świątek może zgarnąć majątek w Australian Open
O podwyżkach w turnieju poinformował jego dyrektor Craig Tiley. Przyznał, iż kluczem jest wsparcie tenisistów, występujących już od pierwszych rund zawodów. Za sam start w kwalifikacjach Australian Open zawodnicy mogą liczyć na 20 proc. większą gażę niż w ubiegłym roku. Oznacza to zarobek rzędu 31 250 dolarów australijskich, co w przeliczeniu na złotówki daje 84 tys.
Awans do pierwszej rundy drabinki głównej równa się z gażą w wysokości 120 tys. dol. aus., czyli ponad 320 tys. zł. Jednak największe wrażenie robi kwota za zwycięstwo w zawodach. Mistrzowie gry pojedynczej mężczyzn i kobiet otrzymają po 3,15 mln dol. aus., co daje niespełna 8,45 mln zł. Za potencjalny awans do półfinału Iga Świątek zarobi 990 tys. (2,65 mln zł), czyli o 65 tys. więcej niż przed rokiem. Władze Australian Open dbają o zawodników i zawodniczki finansujących swoje kariery.
„Wiemy, że pozwala to graczom inwestować we własną karierę i w wielu przypadkach pomaga im osiągnąć sukces przez cały rok. Chcemy mieć pewność, że Australia pozostanie punktem wyjścia dla sezonu tenisowego, a zawodnicy i ich zespoły będą mieli wszystko, czego potrzebują, aby pomóc im osiągać jak najlepsze wyniki” — powiedział Craig Tiley. Tegoroczna edycja australijskiego turnieju rusza 14 stycznia i potrwa dwa tygodnie.
Czytaj też:
Iga Świątek i Hubert Hurkacz zagrają w reprezentacji Polski. Kiedy i gdzie ich oglądać?Czytaj też:
To główny cel Igi Świątek. Może spełnić wielkie marzenie