Magdalena Fręch dostarcza nam mnóstwo emocji w Australian Open. Niewielu ekspertów przewidywało, że łodzianka będzie w stanie dotrzeć do drugiego tygodnia rywalizacji na kortach w Melbourne. Tymczasem pokonała już Darię Saville, Caroline Garcię oraz Anastazję Zacharovą. Szczególnie wielkie wrażenie musi robić triumf nad Garcią, która obecnie zajmuje 19. miejsce w rankingu WTA, a w przeszłości znajdowała się nawet na 4. pozycji.
Ile zarobiła Magdalena Fręch?
Dotarcie do IV rundy Australian Open to wielki sukces sportowy, ale również finansowy. W tym roku ponownie pula nagród jest większa, a tenisistki oraz tenisiści na tym korzystają. Fręch jest już pewna premii w wysokości 375 tys. dolarów australijskich. To w przeliczeniu daje około 993 tysiące złotych.
Skalę sukcesu polskiej tenisistki pokazuje fakt, że dotychczas w swojej karierze w Australian Open nie wiodło jej się najlepiej. Nigdy nie dotarła dalej niż I runda.
Szansa na więcej i pojedynek z gwiazdą jako nagroda
Ewentualny awans do ćwierćfinału może sprawić, że Fręch zarobi 600 tysięcy dolarów australijskich, czyli ponad półtora miliona złotych. Jeśli Polka chce się znaleźć w czołowej ósemce zmagań na kortach w Melbourne, musi pokonać Amerykankę Coco Gauff. O klasie tej zawodniczki nie trzeba mówić zbyt wiele. Wystarczy wspomnieć, że plasuje się na 4. miejscu w rankingu WTA, a w ubiegłym roku wygrała wielkoszlemowy US Open.
Faworytka jest zatem znana, ale Fręch pokazała już, że potrafi przełamywać bariery. Nawet w przypadku przegranej pewne już jest, że w notowaniu rankingu WTA po Australian Open zanotuje życiowy rezultat. W wirtualnym zestawieniu znajduje się na 49. pozycji, lecz trzeba poczekać, na jakim miejscu ostatecznie się uplasuje po zakończeniu rywalizacji. Wiemy natomiast, że przeskoczy Magdę Linette i stanie się drugą najlepszą polską tenisistką po Idze Świątek.
Czytaj też:
Hubert Hurkacz obawia się kolejnego pojedynku. Wymienia atuty przeciwnikaCzytaj też:
Aryna Sabalenka z jasnym przekazem dla Igi Świątek. Pokaz na Australian Open