Hubert Hurkacz po raz pierwszy w karierze awansował do czwartej rundy turnieju ATP w Rzymie. W tym sezonie Polak zaczął od drugiej rundy, gdzie trafił na legendarnego Rafaela Nadala. Polak poradził sobie z Hiszpanem i wyeliminował go już na starcie tej rywalizacji. Jego kolejnym rywalem był Tomas Martin Etcheverry. To było pierwsze spotkanie tych dwóch tenisistów. Ostatecznie wrocławianin poradził sobie z nim, choć nie było łatwo.
Piękne zagranie Huberta Hurkacza w pierwszym secie
W meczu o ćwierćfinał Hubert Hurkacz stanął naprzeciwko Sebastiana Baeza. Argentyńczyk jest rozstawiony z „siedemnastką” i już na tym turnieju sprawił niespodziankę, gdyż wyeliminował w poprzedniej rundzie Holgera Rune. Dla niego i dla Polaka było to pierwsze bezpośrednie starcie.
Niestety „Hubi” nie wszedł dobrze w to spotkanie. Już w pierwszym gemie został przełamany. Nawet jego genialny serwis, który jest chwalony przez wielu topowych tenisistów, mu nie pomógł i musiał uznać wyższość rywala. W trzecim gemie Baez mógł podwyższyć prowadzenie, ale tym razem wrocławianin się wybronił. Przy wyniku 3:4, Hubert Hurkacz w końcu dopiął swego i odłamał rywala, doprowadzając do wyrównania.
W decydującym momencie Hurkacz znów dał się przełamać (5:6), co strasznie skomplikowało sprawę. W kolejnym gemie Argentyńczyk potwierdził to przełamanie, wygrywając tego seta 5:7.
Thriller z happy endem
Niestety w drugim secie sytuacja się powtórzyła i już w pierwszym gemie Hubert Hurkacz został przełamany. Polak próbował ze wszystkich sił odwrócić losy tej partii i całego meczu, ale niestety Argentyńczyk tego dnia był lepszy. Szczęśliwie Polakowi przy wyniku 2:3 udało się odłamać rywala i doprowadzić po raz kolejny do wyrównania. Wrocławianin miał nawet piłkę setową w dziesiątym gemie, ale niestety nie dał rady jej skończyć. Ostatecznie triumfatora w tej partii musiał wyłonić tie-break, w którym lepszym był wrocławianin (7:4).
Do decydującego seta Hubert Hurkacz podszedł napędzony po zwycięstwie w tie-breaku. W piątym gemie w końcu przełamał swojego rywala i wyszedł na prowadzenie 3:2. Polak następnie potwierdził swoją przewagę i zatriumfował w swoim gemie serwisowym. W końcówce wrocławianin grał koncert, który zapewnił mu zwycięstwo 2:1 w meczu (6:4 w tym secie) i awans do ćwierćfinału ATP w Rzymie. „Hubi” jest trzecim Polakiem w historii, który dotarł do tego etapu w tym turnieju.
Czytaj też:
Pełna dominacja Igi Świątek. Polka zagra o finał!Czytaj też:
Szokujące sceny na kortach w Rzymie. Mecz potencjalnej rywalki Świątek został przerwany