Hubert Hurkacz z przytupem rozpoczął swoją rywalizację w tegorocznej edycji Wimbledonu. Wrocławianin z delikatnymi problemami pokonał Radu Albota i awansował do drugiej rundy. Teraz jego przeciwnikiem był młody Francuz Arthur Fils. Tenisista jest uważany przez wielu za objawienie tego sezonu i aktualnie zajmuje 34 miejsce w rankingu ATP. Zwycięzca tego spotkania zmierzy się z kimś z pary Machac – Safiullin.
Wimbledon: Francuz zdeklasował Hurkacza w tie-breaku
To było pierwsze starcie obu tenisistów. Faworytem był Hubert Hurkacz, który dzięki porażce Rublowa, awansuje na najwyższe miejsce w rankingu ATP w karierze. To spotkanie od początku było wyrównane. Obaj tenisiści pokazali, że potrafią serwować, bo drugi i trzeci gem kolejno Fils i Hurkacz wygrali bez straty punktu.
Dość niespodziewanie to Francuz miał pierwszy break pointa w tym meczu. Miało to miejsce przy wyniku 3:3. Na szczęście Hubert Hurkacz kapitalnie się wybronił slajsem, kiedy Fils próbował wywrzeć presję pod siatką. Chwilę później Polakowi pomógł serwis, który często ratuje go w trudnych sytuacjach. Dzięki temu wrocławianin mógł cieszyć się z obrony podania.
Ta przegrana mogła wpłynąć na Francuza, który kolejnego gema rozpoczął od straty 0:30. Chwilę później popełnił podwójny błąd serwisowy, dzięki czemu tym razem to Hubert Hurkacz miał pierwsze break pointy (40:15). W tym kluczowym momencie Fils zachował zimną krew i doprowadził do wyrównania, a następnie wygrał grę na przewagi. Do wyłonienia zwycięzcy w tej partii potrzebny był tie-break. W nim lepszy był Fils, który wygrał 7:2.
Wimbledon: Szybkie przełamanie Huberta Hurkacza
Druga partia rozpoczęła się bardzo źle dla Huberta Hurkacza. Już w czwartym gemie został przełamany, dzięki czemu Francuz odskoczył na wynik 1:3. Polak robił co mógł, by doprowadzić do wyrównania. W kolejnej odsłonie tego seta doprowadził nawet do gry na przewagi, ale niestety indywidualne błędy sprawiły, że nie odłamał Filsa.
Hubert Hurkacz grał z ogromnym poświęceniem, by wrócić do gry. Ruszał do każdej piłki, nawet do takiej, do której nie miał prawa zdążyć. W siódmym gemie prowadził nawet 40:0, ale nie dał rady tego wygrać. Chwilę później Polak w końcu dopiął swego i odłamał rywala. To był naprawdę trudny moment, bo jego rywal serwował po zwycięstwo w tym secie. Na szczęście wrocławianin zachował zimną krew do końca i wrócił do gry. Niestety chwilę później znów powtórzyła się sytuacja i ten set zakończył się wynikiem 4:6.
Hubert Hurkacz wrócił do gry
Trzeciego seta Hubert Hurkacz rozpoczął od break pointów, ale kolejny raz w tym meczu zabrakło mu skuteczności. Jednak to, co nie udało się za pierwszym razem, wyszło w trzecim gemie. Polak w końcu znalazł sposób na przełamanie Filsa i wyszedł na prowadzenie 2:1. Chwilę później Polak znów wygrał przy podaniu Francuza, co pozwoliło mu wygrać tego gema 6:2.
W czwartym secie Hubert Hurkacz zmusił rywala do defensywy. Dopiero w siódmym gemie udało mu się po raz pierwszy przełamać Filsa. Francuz nie dowierzał, że Polak był w stanie wrócić do gry. Przy wyniku 5:4 dla Polaka Fils jednak dał radę odłamać wrocławianina i doprowadzić do wyrównania, a następnie wyjść na prowadzenie 5:6. Jeśli nasz rodak chciał pozostać na Wimbledonie musiał wygrać, by doprowadzić do tie-breaku.
Przy zdobyciu punktu na 8:7 w tie-breaku Polak rzucił się na korcie. Niestety w momencie upadku doznał najprawdopodobniej kontuzji kolana. Po przerwie medycznej i ustabilizowaniu kolana taśmami Hurkacz wrócił na kort. Niestety kontuzja dawała mu się we znaki, co pozwoliło Francuzowi wygrać 9:8. Polak musiał kreczować. Tym samym w dramatycznych okolicznościach do kolejnej rundy awansował Arthur Fils.
twitterCzytaj też:
Rosjanka zareagowała na słowa Igi Świątek. „Uwielbiam”Czytaj też:
Aryna Sabalenka zyska na udziale Igi Świątek w igrzyskach olimpijskich? Dosadne słowa legendy