Jan Zieliński to ostatni reprezentant Polski na placu boju w Wimbledonie. Od minionego weekendu nie mieliśmy przedstawicieli Biało-Czerwonych w singlu. Z kolei w ostatnich dniach z imprezą pożegnali się juniorzy – Tomasz Berkieta i Monika Stankiewicz. W tym samym czasie Zieliński wraz z Hsieh wspinali się po kolejnych etapach turnieju w Londynie. W ostatnim meczu pewnie poradzili sobie z nowozelandzką parą Michael Venus/Erin Routliffe 7:6, 6:3.
Zieliński i Hsieh z udaną przeprawą w półfinale Wimbledonu
Zieliński i Hsieh mieli za sobą emocjonujący ćwierćfinał, w którym przegrywali w super tie-breaku 2:5, by zwyciężyć 10:5. W pojedynku z Venus i Routliffe aż tak napiętej sytuacji nie było, choć o losach pierwszego seta musiał przesądzić tie-break. Obie ekipy grały wyrównany tenis, więc można było spodziewać się równie zaciętej walki w decydującej odsłonie partii. Tak się nie stało. Polak i Tajwanka zdominowali rywalizację triumfując do zera.
W drugim secie początkowo oglądaliśmy podobną grę co kilkadziesiąt minut wcześniej. Zieliński i Hsieh byli bliscy przełamania w czwartym gemie, ale rywale obronili dwa break pointy. Co nie udało im się wtedy, wyszło kilka gemów w później. Po zaciętych bojach para przełamała przeciwników z Nowej Zelandii w ósmym gemie, wychodząc na prowadzenie 5:3. Pozostało im postawić kropkę nad i w ostatnim gemie, w którym dysponowali serwisem. Nie mylili się, wykorzystując pierwszą piłkę meczową. Po zwycięstwie 6:3 mogli cieszyć się z drugiego finału Wielkiego Szlema w sezonie.
Jan Zieliński zagra w finale miksta Wimbledonu 2024
Jan Zieliński i Su-Wei Hsieh podbili serca kibiców świetną grą na Australian Open 2024. Para, która powstała z przypadku w ostatniej chwili przed początkiem zmagań, wygrała wówczas turniej, a pochodzący z Warszawy 27-latek został pierwszym Polakiem z tytułem w Wielkim Szlemie w mikście.
W niedzielę, 14 lipca, o godzinie 16:00 stanie przed szansą na drugą wielką wygraną w tym sezonie. Rywalem reprezentanta Biało-Czerwonych oraz Tajwanki będzie meksykańska para Santiago Gonazalez/Giuliana Olmos.
Czytaj też:
Iga Świątek może być spokojna o ranking WTA. Rywalki „zagrały” na jej korzyśćCzytaj też:
Nikt nie spodziewał się takiej krytyki wobec Świątek. „Wyglądała, jakby ktoś zrzucił ją z kosmosu”