Iga Świątek musiała przełknąć gorycz porażki w Wimbledonie już na etapie trzeciej rundy. Po ubiegłorocznym ćwierćfinale Polska z pewnością miała apetyt na więcej. Julia Putincewa okazała się jednak lepszą zawodniczką w bezpośrednim pojedynku, przez co liderka rankingu WTA zakończyła zmagania w Londynie przed ostatnim tygodniem turnieju.
Iga Świątek może być spokojna o miejsce w rankingu WTA
Reprezentantka Polski nie jest jedyną z czołowych zawodniczek, która dość szybko pożegnała się z wielkoszlemową imprezą. O tytuł zagrają dwie tenisistki, które nie przychodziły na myśl kibicom jako faworytki – Jasmine Paolini i Barbora Krejcikova. Z pewnością będą mogły liczyć na duży zastrzyk nie tylko pieniędzy, ale i punktów do rankingu.
Ani Czeszka, ani Włoszka z polskimi korzeniami nie zbliżą się jednak do Świątek w najnowszym notowaniu. To nie one, a inne bezpośrednie rywalki – Aryna Sabalenka, Coco Gauff i Jelena Rybakina – mogły być największym zagrożeniem dla pozycji raszynianki. Dwie pierwsze też pożegnały się z Wimbledonem na dość wczesnym etapie. Porażka Kazaszki, która zawsze dobrze się czuła na londyńskim turnieju, z Krejcikovą sprawiła, że Świątek może być spokojna o swoje miejsce w rankingu.
Jak wyliczył profil „Z kortu – informacje tenisowe” na Twitterze, porażka Rybakiny sprawi, że niezależnie od wyników Iga Świątek nie straci pierwszego miejsca w rankingu nawet po US Open. Nie zmieni tego nawet seria wpadek tj. porażek w pierwszych rundach turniejów. Wielka forma Sabalenki, która wygrywałaby każdy możliwy turniej, nie dałaby Białorusince 10 tysięcy punktów, a tyle minimalnie będzie mogła mieć Polka po zmaganiach w Nowym Jorku.
Iga Świątek szykuje się na igrzyska olimpijskie
Iga Świątek szykuje się teraz do powrotu na mączkę. Zagra w turnieju olimpijskim, który w tym roku odbędzie się na dobrze jej znanych kortach Rolanda Garrosa.
Czytaj też:
Tomasz Berkieta z brutalną lekcją. Rywal nie dał mu szansCzytaj też:
Obawy o stan zdrowia Huberta Hurkacza. Zespół Polaka przerwał milczenie