Igrzyska olimpijskie w Paryżu są jedną z najważniejszych imprez Igi Świątek w jej karierze. Polka doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jest główną kandydatką do złotego medalu. Mówimy bowiem o tenisistce, która czterokrotnie wygrywała wielkoszlemowy Roland Garros w stolicy Francji. To są korty, które kocha, a mączka jest jej ulubioną nawierzchnią. Świątek ma przywilej treningu na obiekcie głównym. Podobnie jest w przypadku Rafaela Nadala, który zbliża się do końca swojej kariery.
Nadal z wielką klasą wobec Świątek
W środę doszło do spotkania liderki światowego rankingu z legendą tenisa. Nadal, gdy tylko zobaczył naszą zawodniczkę, to do niej podbiegł przybić piątkę. Przywitał się także z innymi członkami sztabu. Z jednej strony to ludzki gest, ale z drugiej trzeba to docenić. To tylko pokazuje, jakim szacunkiem Hiszpan darzy raszyniankę oraz osoby, które z nią współpracują.
Nadal oczywiście nie jest już w tak wysokiej formie jak przed laty, ale nikt nie ma takiego statusu w Paryżu jak on. To król nawierzchni ziemnej, który 14-krotnie triumfował w Rolandzie Garrosie. W stolicy Francji będzie miało miejsce jego pożegnanie z igrzyskami olimpijskimi. Zagra nie tylko w singlu, ale również deblu wspólnie z Carlosem Alcarazem. I być może w grze podwójnej kroi się dla niego większa szansa na medal.
Świątek z jednym celem
Wydawało się, że również Świątek będzie brała udział w dwóch konkurencjach – singlu i mikście. Do tego jednak nie dojdzie z powodu kontuzji Huberta Hurkacza, który wycofał się z rywalizacji. Przepisy są nieubłagane i nie może go zastąpić np. Jan Zieliński.
Tym samym Świątek skupi się tylko na grze pojedynczej, a marzenia o medalu w mikście będzie musiała przełożyć na inne igrzyska. Miejmy nadzieję, że w Paryżu znów będzie się kapitalnie spisywać i udowodni swoją klasę, którą dotychczas prezentowała na nawierzchni ziemnej.
Czytaj też:
Magdalena Fręch zagrała jak Iga Świątek! Polka z efektownym awansem do półfinałuCzytaj też:
Burza po decyzji Huberta Hurkacza. „Idiotyczny system”