6:1, 2:6, 4:1 – przy takim stanie meczu z perspektywy Igi Świątek Danielle Collins postanowiła skreczować i zakończyć rywalizację o olimpijski półfinał. Starcie Polki z reprezentantką USA obfitowało w zwroty akcji. Emocji nie brakowało w trzecim secie, kiedy najpierw Collins mocno uderzyła z piłki naszą zawodniczkę, a potem przy prowadzeniu 3:0 poprosiła o przerwę medyczną. Po spotkaniu natomiast nazwała Świątek fałszywą osobą, choć sama po kreczu w tym pojedynku wróciła jeszcze na kort, by rywalizować w deblu.
Amerykanie mówią o zachowaniu Collins
Pomijając jednak już ten fakt, atak Collins na Świątek stał się tematem wielu rozważań na temat tego, o co tak naprawdę chodzi Amerykance. Niektórzy sugerują, że być może o to, że Polka miała długą przerwę toaletową. Inni z kolei w sieci podkreślają, że Świątek potrafi działać na przeciwniczkę w rozpraszający sposób, gdy ta przygotowuje się do serwisu.
Tak czy inaczej, zachowanie Collins zdziwiło wielu kibiców, a później tenisistka sama wystawiła się na ośmieszenie, stając do zmagań w deblu. Wtedy też pojawiły się głosy, że jak może nazywać Polkę „nieszczerą”, skoro sama postępuje w niesprawiedliwy sposób.
Sprawa incydentu pomeczowego rozpaliła wielu kibiców, ale także amerykańskie media. „The Washington Post” krótko skomentował całą sytuację, podkreślając, że konflikt wisiał w powietrzu.
„Napięcie wybuchło. Świątek, rakieta numer jeden w kobiecym tenisie, otrzymała cios w brzuch podczas ćwierćfinałowego meczu z Collins, po czym spotkała się z krytyką. Nie było żadnych oznak, że Collins działała z wrogim nastawieniem, ale później pokazała wyraźną frustrację wobec Świątek” – podkreślił „The Washington Post”.
O całej sytuacji jeszcze na pewno przez pewien czas będzie głośno. Warto tutaj dodać, że Świątek chciała pogratulować Collins udanej kariery, a spotkała się z niemiłą wypowiedzią na swój temat. Byleby to nie wpłynęło na nią destabilizująco.
Szansa na olimpijski finał
Już w czwartek Iga Świątek powalczy o udział w olimpijskim finale. Jej kolejną rywalką jest Chinka Qinwen Zheng, która także ma za sobą bardzo emocjonujące starcie, w którym po trzech setach rywalizacji pokonała Angelique Kerber. Mecz Świątek – Zheng rozpocznie się o godzinie 12.
Czytaj też:
Iga Świątek jeden krok od medalu olimpijskiego. To była bitwa zakończona dramatemCzytaj też:
Iga Świątek otrzymała cios w trakcie meczu. Rywalka nie wytrzymała na korcie