Iga Świątek w ostatnich dniach „potraciła” mocne rywalki w walce o końcowy sukces w US Open. Ale Polka wie, że w myśl słynnego powiedzenia, musi liczyć przede wszystkim na siebie. Z grą, jaką zaprezentowała w 1/8 finału może czuć się pewna siebie. Liderka rankingu WTA nie dała szans Ludmile Samsonowej, pokonując ją 6:4, 6:1.
Iga Świątek nie dała szans Ludmile Samsonowej
Dla Świątek był to kolejny pojedynek z reprezentantką Rosji startującą pod neutralną flagą. Samsonowa do tej pory w Nowym Jorku prezentowała się bardzo dobrze, przez co i na początku meczu z Polką prezentowała się dobrze – przynajmniej przy własnym serwisie. Raszynianka mogła przełamać ją w czwartym gemie, ale zajmująca 16. pozycję w rankingu rywalka obroniła dwa break pointy. Do stanu 4:4 panowała równa gra. Końcówka należała jednak do Świątek, która najpierw pewnie zwyciężyła przy własnym serwisie, a następnie w ostatnim gemie partii przełamała Rosjankę do zera (6:4).
W drugim secie kibice nie mieli szans na obejrzenie podobnie równego pojedynku. Od pierwszej piłki przewaga reprezentantki Biało-Czerwonych była niepodważalna. Świątek wygrywała gema za gemem i to bez wielkiej walki. Przełamała Rosjankę w drugiej oraz czwartej odsłonie seta, którą można uznać za najbardziej wyrównany fragment spotkania, gdyż Polka potrzebowała czterech break pointów do wygranej.
Finalnie w drugiej partii Samsonowa ugrała tylko jednego gema. Ostatnie słowo należało do Polki, która wykorzystując drugiego matchballa awansowała do ćwierćfinału US Open 2024 (6:1).
Iga Świątek zagra z Jessiką Pegulą w ćwierćfinale US Open 2024
W walce o najlepszą czwórkę ostatniego turnieju wielkoszlemowego sezonu Iga Świątek zagra z Jessiką Pegulą, która w dwóch setach pokonała Dianę Sznajder.
Czytaj też:
Ulubienica polskich kibiców odpada z US Open! Wielki mecz jej rywalkiCzytaj też:
To dlatego Hurkacz rozstał się z trenerem? „Potrzeba efektu nowej miotły”