Tokio 2020. Koszykarski falstart Polaków. „Po co robiliśmy przedmeczową analizę?!”

Tokio 2020. Koszykarski falstart Polaków. „Po co robiliśmy przedmeczową analizę?!”

Reprezentacja Polski w koszykówce 3x3
Reprezentacja Polski w koszykówce 3x3 Źródło: Newspix.pl / Anna Klepaczko / Foto PyK
Według przewidywań reprezentacja Polski w koszykówce 3x3 ma szanse nawet na zdobycie medalu w Tokio 2020. Biało-Czerwoni udział w igrzyskach rozpoczęli jednak od falstartu. W pierwszym spotkaniu przegrali z Łotwą w słabym stylu.

Wczesnym rankiem 24 lipca do rywalizacji w  przystąpili nasi koszykarze. Mimo że emanowali pewnością siebie, prawdopodobnie właśnie to zgubiło ich w spotkaniu z Łotwą. Po meczu zdenerwowania nie kryli poszczególni gracze, w szczególności Michael Hicks.

Mecz, który powodował frustrację

Biało-Czerwoni tylko na początku spotkania spisywali się zgodnie z przewidywaniami, a bardzo dobrze prezentował się Przemysław Zamojski. Niestety agresywna gra naszych rywali sprawiła, że nie udało nam się utrzymać tej dominacji do samego końca. Wręcz przeciwnie, to Łotysze w pewnej chwili prowadzili aż dziewięcioma punktami. Ostatecznie starcie zakończyło się wynikiem 21:14.

Podczas meczu w oczy rzucały się dwie rzeczy – bezradność Polaków oraz frustracja wspomnianego Hicksa, który często bardzo ekspresyjnie gestykulował w kierunku swoich kolegów, bo wszyscy trzej wydawali się zupełnie zagubieni. Później o błędach mówił też w wywiadzie dla TVP Sport. – Po co robiliśmy przedmeczową analizę? Zupełnie nie realizowaliśmy założeń, nie kryliśmy odpowiednio naszych przeciwników, nie przekazywaliśmy sobie ich – wymieniał.

Na koniec Hicks obiecał, że w kolejnym starciu Biało-Czerwoni wypadną znacznie lepiej. Kolejny mecz rozegrają 24 lipca o godzinie 12:05. Naszymi rywalami będą Japończycy.

Czytaj też:
Tokio 2020. Nie było kontynuacji dobrej passy wioślarzy. O finały Polacy powalczą w repasażach

Źródło: WPROST.pl