Mecz Canarinhos z La Furia Roja zwieńczył piłkarską rywalizację mężczyzn w tegorocznych igrzyskach olimpijskich. Ostatecznie złote medale wywalczyli ci pierwsi i był to dla nich drugi tego typu sukces w historii. Wcześniej udało im się to również w 2016 roku, kiedy sami organizowali igrzyska w Rio de Janeiro.
Malcom bohaterem Brazylijczyków
Ciekawie w meczu zaczęło robić dopiero pod koniec pierwszej części gry, kiedy do dużego zamieszania doszło w polu karnym Hiszpanów. Simon starł się wtedy z Cunhą, a po weryfikacji VAR sędzia podyktował jedenastkę dla Brazylijczyków. Tej jednak nie wykorzystał Richarlison – napastnik Evertonu posłał piłkę wysoko nad poprzeczką. Jeszcze przed zejściem do szatni zespół ten i tak wyszedł na prowadzenie za sprawą asysty Daniego Alvesa i strzału Cunhi.
Pierwszy z wymienionych graczy zawinił z kolei przy golu Oyarzabala na 1:1, ponieważ nie upilnował skrzydłowego Realu Sociedad. Taki rezultat utrzymał się do 90. minuty, więc aby wyłonić zwycięzcę potrzebna była dogrywka. W 108. znów skutecznością popisali się Canarinhos, a konkretnie Malcom, który wykończył kontrę mającą swoje źródło w fatalnym wykonaniu rzutu rożnego przez Solera. Ostatecznie Brazylia wygrała 2:1.
Dani Alves i jego imponujący rekord
Z triumfu najbardziej może cieszyć się Dani Alves, który jest w tej chwili najbardziej utytułowanym piłkarzem w historii piłki nożnej. Obrońca ma na swoim koncie aż 43 różne trofea, w tym zwycięstwa Lidze Mistrzów, kilka mistrzostw krajowych (Hiszpanii, Francji czy Włoch) oraz dwa triumfy w Copa America.
Czytaj też:
Brzydki mecz, ale trzy punkty tak samo wartościowe. Jagiellonia minimalnie pokonała Termalicę