Polak zdominował rywalizację na świecie. Tylko kataklizm może mu zabrać piąty tytuł

Polak zdominował rywalizację na świecie. Tylko kataklizm może mu zabrać piąty tytuł

Bartosz Zmarzlik
Bartosz Zmarzlik Źródło: Newspix.pl
Nie ma drugiego tak wybitnego żużlowca jak Bartosz Zmarzlik. Polak potwierdza to w tym sezonie, krocząc po piąty tytuł mistrza świata. Jego przewaga nad rywalami jest ogromna.

W sobotę odbyła się szósta runda cyklu Grand Prix. Gdyby tylko spojrzeć na zwycięzców poszczególnych turniejów, to widzimy, że na sześć imprez w każdej triumfował inny zawodnik, więc można by było pomyśleć, że walka o tytuł jest zażarta. Klasyfikacja generalna indywidualnych mistrzostw świata pokazuje już co innego. Jeden zawodnik ewidentnie przewyższa resztę i zbudował już przewagę, która pozwala myśleć o kolejnym złotym medalu. Mowa oczywiście o Bartoszu Zmarzliku, który w sobotę w Gorzowie zajął drugą lokatę.

Bartosz Zmarzlik utrzymuje kapitalny poziom

W ciągu ostatnich pięciu lat Zmarzlik czterokrotnie zostawał indywidualnym mistrzem świata, a blisko złota był także w sezonie 2021, kiedy pierwsze miejsce zgarnął mu sprzed nosa fenomenalny wówczas Artiom Łaguta.

W tym sezonie w każdym z sześciu turniejów Polak wchodził do wielkiego finału. Narzucił rywalom niewiarygodne warunki walki o mistrzostwo świata, a oni nie są w stanie tego udźwignąć. Wystarczy powiedzieć, że na 120 możliwych do zdobycia punktów nasz rodak ma ich obecnie 104. Jako jedyny przekroczył granicę 100 punktów i wiemy, że po kolejnej rundzie pozostanie jedynym żużlowcem z trzycyfrowym dorobkiem. Wszystko dlatego, że drugi w klasyfikacji generalnej Jack Holder ma 77 punktów, a więc nawet w przypadku triumfu w kolejnym turnieju, za który zgarnia się 20 oczek, nie złamie wskazanej bariery.

facebook

Tylko kataklizm może zabrać Zmarzlikowi tytuł

W Gorzowie Zmarzlik był o krok od wygranej, ale ostatecznie musiał uznać wyższość Fredrika Lindgrena. Nie zmienia to faktu, że nad wspomnianym Holderem ma 27 punktów przewagi na pięć rund przed końcem walki o mistrzostwo świata. To sprawia, że tylko kataklizm mógłby mu zabrać piąty złoty medal.

Jeśli mistrzowi nie przytrafi się żaden uraz, to bez problemu powinien dowieźć prowadzenie w klasyfikacji do samego końca. Tak się składa, że teraz przed zawodnikami długa przerwa w Grand Prix, ponieważ następne zawody odbędą się dopiero 17 sierpnia w Cardiiff. Później już zostaną tylko cztery rundy. Najlepsi żużlowcy globu wybiorą się kolejno do: Wrocławia (31 sierpnia), Rygi (7 września), Vojens (14 września) oraz Torunia (28 września).

Czytaj też:
Skandal z udziałem reprezentanta Polski. Nie został wpuszczony na mecz do Danii
Czytaj też:
Polak zbliża się do magicznej bariery. Dotychczas tylko trzy legendy ją złamały

Opracował:
Źródło: WPROST.pl / Facebook / Żużlowa Reprezentacja Polski