Therese Johaug to trzykrotna medalistka olimpijska, jedenastokrotna medalistka mistrzostw świata, pięciokrotna medalistka mistrzostw świata juniorów, dwukrotna zdobywczyni Pucharu Świata, dwukrotna zdobywczyni Małej Kryształowej Kuli w klasyfikacji dystansowej, dwukrotna zwyciężczyni Tour de Ski oraz zwyciężczyni Ski Tour Kanada.
W wyniku przeprowadzonego we wrześniu badania lekarskiego u biegaczki wykryto podwyższony poziom clostebolu czyli sterydu anabolicznego. Reprezentantka Norwegii tłumaczy, że substancja ta znajdowała się w składzie Trofoderminu, kremu na oparzenia słoneczne, który miał jej zalecić lekarz norweskiej drużyny w sierpniu w trakcie zgrupowania kadry biegaczy narciarskich we Włoszech. – Wielu dziennikarzy było wówczas w Livigno i widziało jak byłam poparzona. Fredrik poszedł do apteki i przyniósł mi ten krem. Zapytałam, czy to było na liście dopingowej i nie dostałam żadnej odpowiedzi. Zaufałam w stu procentach lekarzowi – tłumaczyła.
Zawodniczka wydała również oświadczenie, w którym przyznała, że „jest załamana całą sprawą”. – Zdaje sobie sprawę z tego, że moim obowiązkiem jest kontrolowanie tego, jakie środki przyjmuje – podkreśliła sportsmenka dodając, że„ jest straszliwie rozbita i zdenerwowana całą tą sytuacją”. – Nie ma słów, które mogłyby to opisać, w jakim jestem stanie. To był najtrudniejszy tydzień w moim życiu. Jestem w szoku. Pozytywny wynik testu dopingowego jest największym koszmarem dla sportowca. Udowodnię wszystkim, że jestem niewinna – mówiła.
Z medialnych doniesień wynika, że odpowiedzialność za podwyższony poziom clostebolu u Johaug wziął na siebie na razie lekarz norweskiej reprezentacji Frederik Bendiksen. Na razie nie wiadomo jednak czy i jakie konsekwencje grożą reprezentantce Norwegii.