Biegacz zdecydował się na rozmowę z reporterem TVP Aleksandrem Dzięciołowskim tuż po swoim dobrym występie w eliminacjach wyścigu na 800 metrów i awansie do półfinału z trzecim czasem. Wywiad nie trwał jednak długo, ponieważ już na początku redaktor wykazał się brakiem wyczucia. Po pierwszym pytaniu o to, ile energii kosztował go bieg, Adam Kszczot wyjaśnił, że biegacze wracają po przerwie "od ciężkiej roboty". – Zawsze wydaje się, że ten pierwszy bieg naprawdę dużo kosztował, a tak naprawdę prawdą jest to, że następna runda powinna być szybsza – zapowiedział dwukrotny mistrz Europy.
W kolejnym pytaniu Dzięciołowski dociekał, jak skończony przed chwilą bieg świadczy o formie Kszczota. – Bo twój trener mówi: Adam taki szybki jak w Rio (gdzie odbyły się zeszłoroczne IO – red.), już pewnie nigdy w karierze nie będzie, ale jest tutaj, w Londynie, najszybszy w tym roku. No i co to znaczy? – dopytywał redaktor. Tak postawione pytanie wyprowadziło sportowca z równowagi. Adam Kszczot, odchodząc od kamery TVP rzucił: „Nie powinieneś mi takich rzeczy mówić. Dzięki, pa!”
Do niezręcznego pytania dziennikarza odniosła się na Twitterze psycholog sportu Daria Abramowicz. „Dał Pan gigantyczną plamę Panie Aleksandrze Dzięciołowski. Takich rzeczy nie mówi się zawodnikowi, tym bardziej na mistrzowskiej imprezie” – napisała.
Adam Kszczot to dwukrotny złoty medalista Europy w biegu na 800 metrów. W Pekinie w 2015 roku zdobył na tym dystansie srebro mistrzostw świata.