W wywiadzie dla WP SportoweFakty padło pytanie, czy Małysz myślał o starcie w wyborach prezydenckich. – Nie wiem, czy miałbym jakieś szanse, gdybym wystartował, choć prawdą jest, że przez karierę przeszedłem bez afer, nieporozumień, konfliktów. Z drugiej strony nigdy nie wiesz, co cię w życiu czeka. Przecież gdy byłem skoczkiem, w życiu bym nie powiedział, że wystartuję w rajdzie Dakar. Później, gdy jeździłem w rajdach, nigdy nie przypuszczałem, że przyjdę do związku i będę pracował na takim stanowisku. Nigdy nie mów nigdy – odpowiedział były skoczek.
Po tych słowach, w sieci rozgorzała dyskusja, czy Małysz mówił na poważnie. Część osób oceniła, że słowa byłego skoczka trzeba traktować z przymrużeniem oka. Głos w dyskusji postanowił zabrać nawet Zbigniew Boniek.
„Adam Małysz nie wyklucza startu na Prezydenta RP, a Radio ZET prosi o podanie hasła wyborczego. Mam dwie propozycje: 1. Adam lodu. 2. Adam ochłoń” – napisał na Twitterze prezes PZPN.
Pod postem Bońka rozpoczęła się kolejna dyskusja. Jedni twierdzili, że taki wpis oznacza brak szacunku dla mistrza. Inni zastanawiali się, czy prezes PZPN naprawdę uwierzył w doniesienia Radia ZET.
Czytaj też:
Ostre starcie Zbigniewa Bońka z Ryszardem Czarneckim. „Nie bredź. Zajmij się piłką”