Jak donosi „Daily Mail”, Harry Maguire został zatrzymany na greckiej wyspie Mykonos wraz z dwoma towarzyszami zabawy. Wszyscy mieli być agresywni wobec policjantów. Funkcjonariuszy wezwali lokalni mieszkańcy, którym przeszkadzało głośne zachowanie gości klubu. W związku z restrykcjami wprowadzonymi przez greckie władze w związku z pandemią koronawirusa, lokale powinny być zamykane o północy. Do nakazu nie zamierzali się zastosować Anglicy, którzy nie chcieli opuścić baru.
Anglicy zaatakowali policjantów
Kiedy funkcjonariusze próbowali zainterweniować, trzech Anglików zaatakowało ich fizycznie i werbalnie. Skutek był taki, że w piątek we wczesnych godzinach porannych trzy osoby zostały zatrzymane – wśród nich reprezentant Anglii. Materiał na greckiej stronie internetowej pokazuje Maguire’a, który wcześniej w nocy rozmawiał z fanami na terenie Matogiannia w mieście Mykonos.
Oświadczenie Manchesteru United
Oświadczenie w tej sprawie wydał już Manchester United. „Klub jest zaniepokojony rzekomym incydentem z udziałem Maguire’a, który miał miejsce zeszłej nocy na wyspie Mykonos. Skontaktowaliśmy się z Harrym. On w pełni współpracuje z lokalnymi władzami. Na ten moment nie komentujemy sprawy” – czytamy w komunikacie, który publikuje Sky News.
Czytaj też:
Polak przyczyną awantury na pokładzie greckiego samolotu. Nie chciał założyć maseczki