Sesje treningowe i kwalifikacje przebiegały zgodnie z przewidywaniami, czyli pod dyktando kierowców Mercedesa. Sam początek zmagań głównych stanowił jednak przedsmak tego, co będzie się działo w Grand Prix Włoch. Problemy Valtterego Bottasa sprawiły, że fiński kierowca błyskawicznie stracił kilka pozycji.
Prawdziwe sensacje zaczęły się jednak po awarii bolidu Kevina Magnussena na 20. okrążeniu. Lewis Hamilton i Antonio Giovinazzi popełnili fatalny błąd, zjeżdżając na pit-stop w momencie, gdy aleja serwisowa była zamknięta. Obaj zostali ukarani przymusowym dziesięciosekundowym "postojem" w boksach, co oznaczało, że Brytyjczyk może się praktycznie pożegnać z triumfem.
Nieoczekiwanym zwycięzcą Grand Prix Włoch został Pierre Gasly z Alpha Tauri, który wyprzedził Carlosa Sainza i Lance'a Strolla. Znów fatalny weekend zaliczyli kierowcy Ferrari: awaria hamulców uniemożliwiła jazdę Vettelowi, zaś Leclerc rozbił bolid na 24. okrążeniu...