Przypomnijmy – chodzi o sytuację, która miała miejsce w meczu o brązowy medal mistrzostw Europy w plażowej piłce ręcznej. Norweżki mierzyły się w nim z Hiszpankami. Drużyna ze Skandynawii zagrała jednak w nietypowych strojach, to znaczy niebieskich spodenkach, które są zakazaną częścią stroju. W efekcie cały zespól został ukarany grzywną w wysokości 1500 euro. Była reprezentantka Polski odniosła się do tej sytuacji, mówiąc o ewidentnym seksizmie.
Skowrońska-Dolata: Regulamin jest seksistowski
Przepisy mówią bowiem, że podczas meczów zawodniczki zobowiązane są do noszenia majtek od bikini. Przed spotkaniem z Hiszpanią Norweżki co prawda poprosiły Europejską Federację Piłki Ręcznej o pozwolenie na grę w spodenkach, lecz spotkały się z odmową.
– Sponsorzy i kibice byli przyzwyczajeni, że na siatkówkę żeńską przychodzi się nie tylko obejrzeć mecz, ale również popatrzeć na panie. Rozumiem Norweżki, jeżeli było im niewygodnie w poprzednim stroju. Jeżeli chodzi o sporty na plaży, to taki regulamin podchodzi pod zwykły seksizm. Choć w plażówce jesteśmy przyzwyczajeni do skąpego ubioru ze względu na aurę: plażę, piasek, słońce. Z drugiej strony my na hali słońca nie miałyśmy... – powiedziała Skowrońska-Dolata.
Skąpe stroje przeszkadzają zawodniczkom
– Kiedyś w siatkówce halowej też grało się w majtkach. Gdy zawodniczki podnosiły ten temat, mówiąc, że jest nam po prostu niewygodnie w nich grać, nie było to mile odbierane. Podczas meczu jest wiele akcji w obronie, taki strój nam po prostu przeszkadzał. Nie wspominając już, że w niektórych momentach odsłaniał zbyt dużo – wyznała Polka.
Mimo kary finansowej nałożonej na zawodniczki, dyrektor norweskiej federacji zapowiedział, że z ich strony to nie koniec walki o to, aby piłkarki mogły grać w strojach, w których czułyby się bardziej komfortowo.
Czytaj też:
Niesamowity wyczyn młodego Polaka. Krzysztof Chmielewski w finale igrzysk