Polacy jak do tej pory stracili pięć punktów w meczach eliminacji do mistrzostw świata. Biało-Czerwoni zremisowali z Węgrami i przegrali z Anglikami, co według Jana Tomaszewskiego jest pokłosiem decyzji personalnych podejmowanych przez Paulo Sousę. Zdaniem byłego reprezentanta, utrata bramki w starciu z San Marino była do przewidzenia.
Legendarny bramkarz w rozmowie z „Super Expressem” przypomniał, że selekcjoner „wynalazł dla reprezentacji Michała Helika” oraz postawił na niego w meczu z Węgrami. – Było 0:2, gdy piłkarz Barnsley zszedł z boiska i wszedł Kamil Glik, i od tamtej pory wygraliśmy w Budapeszcie 3:1. Straciliśmy wtedy przez niego dwa punkty – ocenił.
Tomaszewski stwierdził także, że to przez Helika Polacy „przegrali zremisowane spotkanie” z Anglikami, ponieważ defensor Barnsley sprokurował rzut karny. – Łącznie Helik kosztował nas w dużej mierze stratę trzech punktów na początku eliminacji – przekonywał rozmówca „SE”.
Piątkowskiemu też się oberwało
W trakcie spotkania z San Marino przy utracie bramki zawinił również Kamil Piątkowski. – Nie rozumiem, dlaczego Piątkowski jest powoływany do reprezentacji. Jest to sprawa Sousy, ale on i Michał Helik nie pasują do tej kadry, której poszczególni zawodnicy grają na bardzo wysokim poziomie – stwierdził Tomaszewski. Według byłego reprezentanta dwaj wspomniani obrońcy zawodzą. – Mam nadzieję, że zostaną z tego wyciągnięte wnioski – podsumował.
Czytaj też:
Sousa zabrał głos przed meczem z Anglią. Zdradził, czy Buksa zagra od początku