Polacy wprawdzie wygrali ostatnie mecze z Albanią i San Marino, ale prezentowany przez nich styl nie napawa optymizmem przed spotkaniem z Anglią. Martwić może także długa lista kontuzji, która wykluczyła z gry kilku zawodników. Podczas konferencji zorganizowanej we wtorek 7 września Paulo Sousa potwierdził, że w starciu z wicemistrzami Europy nie zobaczymy Piotra Zielińskiego i Bartosza Bereszyńskiego. Od pierwszych minut prawdopodobnie zagra za to Adam Buksa. – Zresztą cała trójka naszych napastników jest gotowa do gry i jutro ją pewnie zobaczymy – wyjaśnił.
Paulo Sousa: Musimy pokazać siłę mentalną
W trakcie tej samej konferencji selekcjoner Biało-Czerwonych zauważył, że nasi rywale mogą zagrać zarówno dwoma, jak i trzema środkowymi obrońcami. – Jesteśmy gotowi na wszystkie rozwiązania – zapowiedział. Portugalczyk wrócił także wspomnieniami do marcowego meczu na Wembley, który Polacy przegrali 1:2. – W pierwszej połowie niektórzy zawodnicy byli nieco onieśmieleni. Mam nadzieję, że teraz będą onieśmieleni mniej – stwierdził.
Sousa ma jednak świadomość, przeciwko komu zagrają jego piłkarze. – Zdajemy sobie sprawę, jaką intensywność mają Anglicy, że grają w najlepszych ligach świata, mają kilku zawodników na jedną pozycję – zauważył. – My musimy pokazać naszą siłę mentalną i to chcę jutro zobaczyć po naszej stronie, gracze muszą w siebie uwierzyć – dodał.
Portugalczyk zadeklarował również, że Polacy nie będą „murowali bramki”. – To prawda, że zawodnicy angielscy grają krótką, szybką piłkę, ale naszym celem będzie trzymać grę jak najdalej od naszego pola karnego – zapowiedział dodając, że Biało-Czerwoni będą musieli wykorzystywać każdą okazję, która nadarzy im się w ofensywie. – Spodziewam się wyrównanego meczu. Zobaczymy, jaki będzie finalny wynik – stwierdził.
Czytaj też:
Polska z marnymi szansami na awans do mistrzostw świata w Katarze? Statystycy nie mają wątpliwości