Znakomita passa Lechii Gdańsk zakończona. Górnik Zabrze zremisował z Biało-Zielonymi

Znakomita passa Lechii Gdańsk zakończona. Górnik Zabrze zremisował z Biało-Zielonymi

Lukas Podolski i Michał Nalepa
Lukas Podolski i Michał Nalepa Źródło: Newspix.pl / Piotr Matusewicz / PressFocus
Wydawało się, że rozpędzona Lechia Gdańsk nie będzie miała problemu, aby wygrać z Górnikiem Zabrze w 12. kolejce Ekstraklasy. Nic bardziej mylnego. Goście byli dziś zorganizowani wystarczająco dobrze, by nie pozwolić Biało-Zielonym na wygranie siódmego meczu z rzędu.

Spotkanie Lechii i Górnika doskonale rozpoczęło się dla tej pierwszej drużyny. Niektórzy eksperci twierdzili Paixao i Zwoliński są zbyt podobnymi piłkarzami, aby grać ze sobą. Już w pierwszej groźniejszej akcji napastnicy zadali temu kłam.

Lechia Gdańsk – Górnik Zabrze. Pierwsza połowa na remis

Jak dokładnie padła bramka? Najpierw głęboko cofnął się Kryeziu, przekazał futbolówkę do Portugalczyka, a ten podał prostopadle do Polaka, który z łatwością pokonał Sandomierskiego. Stracony gol podziałał na zabrzan jak płachta na byka. Kluczowy w tym wszystkim był Manneh, który otwierającymi podaniami napędzał ich kolejne akcje. Dosłownie w ciągu kilku minut bramkę Kuciaka zbombardowali Podolski i Dadok, a groźne dośrodkowanie posłał także Kubica. Słowak jednak wyszedł z tych sytuacji z tarczą.

W końcu jednak Górnik dopiął swego. Była 42. minuta, kiedy futbolówka trafiła do Dadoka, który zacentrował do Nowaka. Ten co prawda miał małe kłopoty z opanowaniem piłki, aczkolwiek udało mu się to, obrócił się i delikatnym, lecz precyzyjnym uderzeniem doprowadził do remisu.

Szachy obu drużyn. Maciej Gajos i Bartosz Nowak najgroźniejsi

Biało-Zielonym remis ewidentnie nie zaspokajał ambicji, dlatego w drugiej połowie postawili na ofensywę. Pierwsze zagrożenie z ich strony nie wynikło jednak z żadnej pięknej akcji kombinacyjnej, lecz z potężnego strzału Gajosa. Rozgrywający uderzył bardzo mocno z około 40 metrów i pomylił się minimalnie. Gospodarze zostali jednak zmuszeni przez przeciwników do ciągłego ataku pozycyjnego, co dzisiaj nie było ich atutem.

Mało tego, mimo że zabrzanie sprawiali wrażenie zadowolonych z możliwości zdobycia tylko jednego punktu, to właśnie oni przeprowadzili groźniejsze akcje w drugiej połowie. W głównej roli znów wystąpił Nowak, który w pewnej chwili dopadł do bezpańskiej piłki, ale uderzył ponad poprzeczką. Z kolei pod koniec spotkania mało brakowało, a Nalepa pokonałby własnego bramkarza, gdy interweniował na wślizgu. Ostatecznie więcej bramek nie zobaczyliśmy, a Lechia zremisowała z Górnikiem 1:1.

Czytaj też:
Pierwszy wywiad Casha po spotkaniu z Sousą. O czym rozmawiał z trenerem reprezentacji Polski?

Źródło: WPROST.pl