Z informacji przekazanych przez Polsat Sport wynika, że w związku z pandemią koronawirusa PZPN musi poszukać około 20 mln zł oszczędności na przyszły rok w porównaniu z tym, co w sferze wydatków oszacowały poszczególne departamenty. Porażka z Węgrami sprawiła z kolei, że reprezentacja nie będzie rozstawiona w barażach i zagra na wyjeździe. Tym samym federacja nie może liczyć na 10 mln zł dochodu z tytułu zorganizowania meczu na PGE Narodowym w Warszawie.
Jeszcze większe problemy pojawią się, gdy Biało-Czerwoni nie przebrną baraży. Biorąc pod uwagę brak rozstawienia i teoretycznie trudniejszego rywala w półfinale, taki scenariusz niestety może się ziścić. Jeśli podopieczni Paulo Sousy nie pojadą mundial, to PZPN straci około 40 mln zł.
PZPN musi oszczędzać. Cezary Kulesza komentuje
Niepokoju sytuacją finansową związku nie kryje Cezary Kulesza. – Mogę potwierdzić, że po stronie przychodowej budżet na 2022 rok zapowiada się mało optymistycznie – podkreślił prezes PZPN w rozmowie z Polsatem Sport. – Osoby odpowiedzialne za przygotowanie preliminarza budżetowego stanęły przed trudnym zadaniem, aby szukać oszczędności, dlatego dyrektorzy poszczególnych departamentów zostali poproszeni o istotne cięcia – dodał.
Następca Zbigniewa Bońka złożył jednak ważną deklarację. – Środki na szkolenie to jeden z najważniejszych obszarów budżetu PZPN. Nie dopuszczam możliwości, by zostały ścięte. Będę zdecydowanie bronił przynajmniej utrzymania dotychczasowego poziomu wydatków – przekazał dodając, że związek poszuka oszczędności w innych sektorach.
Czytaj też:
Pięć kolejnych zespołów w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Nie zabrakło sensacji