Wotore 4. Brutalne nokauty w walkach na gołe pięści. Zawodnik wyniesiony na noszach po kopnięciu w głowę

Wotore 4. Brutalne nokauty w walkach na gołe pięści. Zawodnik wyniesiony na noszach po kopnięciu w głowę

Wotore 4
Wotore 4 Źródło: YouTube / WOTORE. OFFICIAL
Zawodnicy gali Wotore 4 wykorzystali zmiany organizatorów, którzy pozwolili na kopnięcia, kiedy przeciwnik jest w parterze. Brutalnym soccer kickiem przeciwnika pokonał Jakub Ozga. Międzynarodowym mistrzem Wotore został Michał „Wampir” Pasternak.

Organizacja Wotore, która oferuje walki MMA na gołe pieści, wróciła po 1,5-rocznej przerwie. Zawodników i widzów czekało kilka zmian. Dozwolone zostały wszystkie kopnięcia, kiedy przeciwnik był w parterze, w tym soccer kicki, z czego sportowcy chętnie korzystali podczas brutalnego turnieju. Inaczej wyglądała również arena walk. Jej krańce zostały podniesione pod niewielkim kątem, co uniemożliwiło wychodzenie poza nią. Ten element często wykorzystywano na poprzednich galach.

Wotore 4. Brutalne pojedynki na gołe pięści. Dozwolone kopnięcia w parterze

Ćwierćfinałowe walki w turnieju kończyły się głównie w pierwszej rundzie. Zwycięski Robert Maruszak w walce z Tomaszem Purzyckim uderzył rywala lewym sierpem na szczękę. Następnie wyprowadził sporo ciosów, w tym kopnięcia na głowę. Sędzia zakończył walkę. Dominik Owsiany w starciu z Arkadiuszem Jędraczką zyskał dosiad i zaczął zadawać ciosy z góry. W obliczu braku aktywnej obrony Jędraczki sędzia przerwał walkę.

Najbrutalniejsze starcie miało miejsce pomiędzy Jakubem Ozgą i Marcinem Szołtysikiem. Ozga przechwycił nogę rywala i sprowadził go do parteru. Następnie znokautował przeciwnika po dwóch soccer kickach na głowę. Ratownicy przez kilka minut udzielali pomocy Szołtysikowi, który arenę opuścił na noszach. W ostatnim ćwierćfinale Bartosz Zaczeniuk najpierw obalił Kamila Heberleina, ale potem walka toczyła się w stójce. Ostatecznie poddał swojego rywala duszeniem.

twitter

W półfinale z Owsianym kontuzjowanego Maruszaka zastąpił Heberlein. Owsiany już w pierwszych sekundach trafił przeciwnika. Po podniesieniu walki do stójki Owsiany próbował stompów, ale zwycięstwo zapewnił mu soccer kick, po tym jak sędzia przerwał pojedynek. Z półfinału wypadł również Zaczeniuk, który miał zmierzyć się z Ozgą. Na zastępstwo wskoczył Mateusz Michelus.

Ozga i Michelus ruszyli na siebie od pierwszych sekund, decydując się na wymianę ciosów. Ozga próbował różnych technik, ale zwyciężył po tym, jak Michelus odklepał po ciosach zadawanych ręką w głowę. Do finału pomiędzy Ozgą a Owsianym, którego stawką będzie 50 tys. zł, dojdzie na Wotore 5.

Wotore 4. Pięć superfightów w MMA na gołe pięści

W walce wieczoru o tytuł międzynarodowego mistrza Wotore zmierzyli się Simon Henriksen i Michał Pasternak. Walka szybko przeniosła się do parteru. Polak zdobył plecy Duńczyka i próbował duszenia. „Wampir” ostatecznie doprowadził do odklepania i zdobył pas.

Sporo emocji przyniosły również superfighty. W pierwszym pojedynku gali Bartosz Kwiatkowski walczył z Michałem Więcławskim. Kwiatkowski długo męczył się z przeciwnikiem. Bliski poddania był po obrotówce na wątrobę, a przed porażką w pierwszej rundzie balachą Więcławskiego uratował gong. W drugiej rundzie Kwiatkowski próbował duszenia i ponownie balachy. Ostatecznie poddał rywala ciosami ground and pound.

W innym superstarciu Eric Olsen wyjaśniał nieporozumienia z poprzedniej gali w starciu z Kamilem Janikiem. Polak szybko powalił rywala. Do ataku ruszył jednak po chwili zawahania się i komendzie sędziego. Następnie poddał po soccer kickach i ciosach z góry. Janik wyjaśnił po walce, że chwila zawahania wynikała z tego, że rywale umówili się na walkę w stójce, ale Amerykanin nie chciał wstać.

Z nowych zasad organizacji Wotore pozwalających na kopnięcia w parterze nie chcieli korzystać Adam Trzpioła i Artur Saładiak. Ostatecznie zwycięzcą okazał się Saładiak, który odebrał rywalowi chęć do walki po kilku ciosach. Sędzia przerwał pojedynek w drugiej rundzie po tym, jak Trzpioła kładł się na arenę jeszcze przed ciosem.

Sporo emocji przyniosło starcie Piotra Więcławskiego i Denisa Labrygi, które było najbardziej wyrównane. Oprócz wielu ciosów obu zawodników w stójce Labryga próbował kopnięć, a Więcławski balachy i duszenia. Do drugiej rundy obaj zawodnicy wyszli mocno wyczerpani. Więcławski próbował znokautować rywala ciosem głową, Labryga odpowiedział latającym kolanem. Ostatecznie wygrał Labdryga po ciosach łokciem w parterze.

Czytaj też:
Najman stracił ostatniego sponsora. Tylko burmistrz Wielunia sprzeciwił się Stanowskiemu

Źródło: WPROST.pl