Mateusz Borek już witał nowego selekcjonera, teraz nie kryje oburzenia. Sugeruje wykorzystanie Adama Nawałki

Mateusz Borek już witał nowego selekcjonera, teraz nie kryje oburzenia. Sugeruje wykorzystanie Adama Nawałki

Mateusz Borek
Mateusz Borek Źródło: Newspix.pl / Maciej Goclon/FOTONEWS
Adam Nawałka niemal od początku był faworytem do zastąpienia Paulo Sousy i wiele wskazuje na to, że już wkrótce obejmie reprezentację Polski. O tym, że to były selekcjoner podpisze kontrakt z PZPN-em, już w połowie stycznia informował Mateusz Borek, który nie kryje zaskoczenia dalszym obrotem spraw.

Gdy pod koniec grudnia Paulo Sousa zrezygnował z prowadzenia reprezentacji Polski, Adam Nawałka niemal natychmiast stał się faworytem do zastąpienia Portugalczyka. Wprawdzie po drodze w mediach przewijały się nazwiska różnych szkoleniowców, w tym tych zagranicznych, to były selekcjoner i tak wydawał się być głównym pretendentem.

W połowie stycznia media obiegła informacja, że Nawałka doszedł już do porozumienia z Cezarym Kuleszą, a obie strony muszą jedynie uzgodnić szczegóły kontraktu. Nie dziwi więc wpis Mateusza Borka z 18 stycznia, kiedy to dziennikarz stwierdził, że postawienie na 64-letniego trenera jest „najlepszym z możliwych wyborów”. „Najważniejsza będzie jego charyzma, czucie szatni, dbanie o każdy detal taktyczny, wybór właściwej jedenastki i komunikacja z zespołem” – wyliczał, wskazując na mocne strony Nawałki.

Mateusz Borek: Trzeba pytać prezesa, co się zmieniło

Jak się wkrótce okazało, droga Nawałki do kadry nie była tak prosta, jak mogło się wydawać. W międzyczasie głównym faworytem do objęcia posady selekcjonera został Andrij Szewczenko, który ostatecznie nie rozwiązał kontraktu z Genoą. To z kolei sprawiło, że nazwisko Nawałki, odsuniętego przez ostatnie dni na „ławkę rezerwowych” ponownie znalazło się na czołówkach serwisów sportowych w Polsce.

Zaskoczenia takim obrotem spraw nie kryje Borek. – Trzeba pytać prezesa, co się zmieniło. Nie rozumiem takiego sposobu wybierania trenera oraz rozgrywania pewnych tematów przez ludzi odpowiedzialnych za kształtowanie pewnej polityki informacyjnej w PZPN – stwierdził dziennikarz w rozmowie ze sport.tvp.pl.

Komentator zwrócił uwagę na to, jak został potraktowany Nawałka. – Jeśli ktoś chciałby wykorzystywać byłego selekcjonera do tego, aby rozgrywać jakieś swoje szachy i zatrudniać innego trenera, to ja kompletnie tego nie rozumiem. Mówimy o byłym reprezentancie Polski i trenerze, który doszedł do ćwierćfinału mistrzostw Europy – stwierdził.

Czytaj też:
Telenowela pt. „Wybór trenera kadry” dobiega końca. Media: Wiadomo już, kto obejmie reprezentację Polski