Czesław Michniewicz zmienił decyzję. Chodzi o pozew wobec Szymona Jadczaka

Czesław Michniewicz zmienił decyzję. Chodzi o pozew wobec Szymona Jadczaka

Czesław Michniewicz
Czesław Michniewicz Źródło:Newspix.pl / FOTO LUKASZ GROCHALA / CYFRASPORT
Jakiś czas temu adwokat reprezentujący Czesława Michniewicza zapowiedział złożenie pozwu o zniesławienie Szymonowi Jadczakowi. Sprawa wywołała duże poruszenie w mediach, a po kilku dniach głos postanowił zabrać sam selekcjoner reprezentacji Polski.

Medialna burza wokół Czesława Michniewicza wybuchła za sprawą publikacji Szymona Jadczaka, który napisał o rzekomych powiązaniach szkoleniowca z szefem mafii piłkarskiej Ryszardem Forbrichem, ps. „Fryzjer”. Selekcjonerowi reprezentacji Polski nigdy nie postawiono w sprawie korupcji żadnych zarzutów. Trener nie pozostawił sprawy bez reakcji, a jego adwokat w rozmowie z „Faktem” powiadomił, że w imieniu swojego klienta skieruje do sądu akt oskarżenia z artykułu 212, czyli o zniesławienie.

Michniewicz: Po mundialu będę walczył o swoje dobre imię

Selekcjoner postanowił zmienić zdanie odnośnie do wcześniej wspomnianego pozwu i zdecydował, że odroczy go w czasie. „Dziś najważniejszym celem są mistrzostwa świata w Katarze, które rozpoczną się już za pięć miesięcy. Mam świadomość, że reprezentacja Polski potrzebuje spokoju, aby dobrze przygotować się do turnieju. W tym okresie – w którym piłka znów powinna łączyć wszystkich Polaków, a nie dzielić – muszę być myślami z kadrą, a nie na sali sądowej” – napisał Czesław Michniewicz, który podkreślił, że do zakończenia mundialu wstrzyma się z podejmowaniem jakichkolwiek działań w tej sprawie. „Po turnieju będę walczył o swoje dobre imię” – napisał.

twitter

Selekcjoner jest przekonany, co do słuszności tej decyzji

Selekcjoner napisał w swoim oświadczeniu, że seria publikacji i wypowiedzi medialnych dotycząca jego rzekomego udziału w procederze korupcyjnym uderzyła w jego dobre imię i w jego bliskich. „Najbliższe mi osoby cierpią, cierpią moi przyjaciele, również dla mnie jest to bardzo trudny okres. W końcu uznałem, że nie mogę na to dłużej pozwalać” - czytamy. Michniewicz przyznał, że analizował całą tę sytuację i konsultował się z najbliższymi.

„Jestem przekonany, co do słuszności tej decyzji, gdyż wiem, że wspomniane ataki są niesłuszne, a tezy stawiane w medialnych publikacjach nie mają pokrycia w faktach. Jestem osobą niewinną i tego faktu będę bronił wszystkimi dostępnymi środkami. Obrona dobrego imienia to prawo każdego obywatela i ja z tego prawa postanowiłem skorzystać” - zakończył selekcjoner.

Czytaj też:
Gorąca atmosfera wokół Czesława Michniewicza. Zagraniczne media reagują na przeszłość trenera