Mistrzostwa świata w siatkówce rozpoczną się 26 sierpnia i potrwają do 11 września, a tytułu najlepszego zespołu globu będą bronili Polacy. Biało-Czerwoni staną przed szansą na zdobycie trzeciego trofeum z rzędu, ponieważ triumfowali zarówno w 2014, jak i w 2018 roku. Tym samym podopiecznym Nikoli Grbicia towarzyszy duża presja, o której w programie „Misja Sport” mówił Zbigniew Bartman.
Zbigniew Bartman o presji towarzyszącej Polakom
Były reprezentant Polski został zapytany o to, czy Polacy mają potencjał, by wywalczyć trzecie z rzędu złoto. – Mamy podstawę do tego, by o tym marzyć, myśleć i o tym mówić, ale jest to nam totalnie niepotrzebne. Mam na myśli mówienie o tym i nakręcanie spirali. Ta grupa ma już wystarczającą presję – stwierdził.
Bartman zwrócił uwagę, że presja towarzyszy Biało-Czerwonym, ponieważ występują oni w roli współgospodarza turnieju. Po drugie w ostatnim czasie dużo mówi się o braku powołania dla Wilfredo Leona, co zdaniem byłego reprezentanta doprowadziło do „niepotrzebnego szumu” w mediach.
Według gościa „Misji Sport” podopieczni Nikoli Grbicia mają jednak realną szansę na obronę tytułu, a on sam wierzy w ich sukces. – To grupa już ukształtowana, jest w niej wielu profesjonalistów, którzy wygrali wiele w swoim życiu. Ale takie z tyłu szczekanie, że macie zdobyć trzecie mistrzostwo, nie będzie im pomagać – przekonywał.
Siatkarz wrócił także do tematu nieobecności Leona, który zdaniem niektórych kibiców i ekspertów powinien zostać zabrany na mistrzostwa, nawet jeśli miałby zagrać tylko w jednym secie. – Zadaniowiec, który wchodzi, musi być pewny siebie. On nie ma możliwości do powtórzenia zagrywki czy powtórzenia ataku. Nie mówię, że Wilfredo Leon taki nie jest. Ale on ostatni mecz zagrał w maju – stwierdził Bartman.
Czytaj też:
Smutne wyznanie Piotra Nowakowskiego. Były reprezentant poruszył trudną kwestię