Informację o tym, że Krzysztof Hołowczyc w niedzielę 16 października miał wypadek samochodowy, ujawnił Mariusz Gierszewski z Radia Zet. Z ustaleń dziennikarza wynika, że auto rajdowca dachowało w okolicy Oleszna w województwie zachodniopomorskim. To właśnie w tej okolicy odbywał się Rajd Baja 22 Drawsko Pomorskie, w którym startował Hołowczyc.
Krzysztof Hołowczyc miał wypadek
Na miejscu wypadku jako pierwszy pojawił się patrol Żandarmerii Wojskowej, który pouczył rajdowca. – W zdarzeniu uczestniczył jedynie kierowca, zdarzenie nie stanowiło zagrożenia dla innych uczestników ruchu drogowego – wyjaśnił kapitan Tomasz Zygmunt z Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Szczecinie. Wezwano także policję, która zatrzymała dowód rejestracyjny zniszczonego samochodu. Auto nie nadawało się bowiem do dalszej jazdy.
Dzień po tym, jak dziennikarz Radia Zet ujawnił informacje o wypadku, głos zabrał sam Hołowczyc, który przebywa obecnie na wakacjach. „To był długi i intensywny sezon, bardzo się cieszę, że zdobyliśmy z Łukaszem (Kurzeją – przyp. red) tytuł mistrzów Polski. W tym roku poza występami w kraju miałem okazję do startów za granicą. Jednym słowem działo się” – zaczął rajdowy mistrz Europy z 1997 roku.
Hołowczyc podkreślił, że po zakończonym sezonie udał się na urlop, który zamierza spędzić w „cieplejszym klimacie”. Odniósł się także do pytań osób interesujących się jego stanem zdrowia po niedzielnym wypadku. „Wszystkim zainteresowanym moim stanem zdrowia dziękuję za troskę, to bardzo miłe. U mnie wszystko w najlepszym porządku, czuję się doskonale” – wyjaśnił. Rajdowiec dodał także zdjęcie z wakacji, na którym pozował wyraźnie uśmiechnięty.
instagramCzytaj też:
Krzysztof Hołowczyc miał wypadek. Auto rajdowca dachowało