Najtrudniejszy rajd świata rusza już 31 grudnia
Artykuł sponsorowany

Najtrudniejszy rajd świata rusza już 31 grudnia

Kuba Przygoński na trasie 12 etapu Rajdu Dakar 2022
Kuba Przygoński na trasie 12 etapu Rajdu Dakar 2022 Źródło:Materiały prasowe
Ostatniego dnia 2022 r. rozpoczyna się Rajd Dakar. Na starcie w Arabii Saudyjskiej stanie 820 uczestników w 455 pojazdach. Zmierza się z trasą liczącą 8549 kilometrów, rozłożoną na prolog i czternaście etapów, co czyni tegoroczną edycję najdłuższą od dziewięciu lat.

Organizatorzy przygotowali dla zawodników trasę w 70 proc. składającą się z nowych odcinków, które – według zapowiedzi – stworzą najbardziej intensywną i najtrudniejsza edycję we współczesnej erze rajdu. Zdecydowana większość odcinków specjalnych będzie liczyć około 450 km długości, skrócone zostały dojazdówki do prób sportowych a mety etapów będą zlokalizowane w pobliżu biwaków dzięki temu zawodnicy będą mogli skupić się na ściganiu i rywalizacji.

Jeszcze przed startem rywalizacji na zawodników będzie czekał biwak Sea Camp zlokalizowany u wybrzeży Morza Czerwonego. Na powiększonej względem poprzednich edycji powierzchni organizatorzy przeprowadzą tam badania kontrolne pojazdów, które będą rywalizować w zawodach oraz odbiory administracyjne.

Rajd Dakar 2023 – etapy i odcinki specjalne

31 grudnia zawodnicy staną po raz pierwszy na starcie. Tego dnia odbędzie się prolog rajdu. Kolejny dzień to już właściwa rywalizacja na 368-kilometrowej pętli wokół Sea Camp. Następnie rajd przeniesie się do AlUla na 431-kilometrową próbę.

Trzeci dzień rywalizacji to prawdziwe wyzwanie dla pilotów którzy muszą odnaleźć się na pustyni pomiędzy miejscowościami AlUla i Ha'il. Długość odcinka do 447 kilometrów.

Kolejne dwa dni to rywalizacja na wydmach wokół Ha'il. Z kolei szósty dzień skieruje zawodników na południe do Al Duwadimi na 466-kilometrowy odcinek specjalny, który będzie podzielony na dwie odrębne części; pierwsza to szybka trasa na płaskowyżach, podczas gdy na drugiej znalazło się sporo wydm.

Rajd Dakar 2022, Kamil Wiśniewski

Etap siódmy opisywany jest przez dyrektora rajdu Davida Casterę jako „najbardziej kompletny etap”. Na zawodników czeka 473 kilometrów próby sportowej, najeżonej kamienistymi sekcjami na których bardzo łatwo o przebicie opony. Następnie zawodnicy skierują się do Rijadu, gdzie zaplanowano też dzień odpoczynku.

Po jednodniowym odpoczynku zawodnicy przejadą z Rijadu do Haradh. Trasa liczyć będzie 439 kilometrów. Kolejny dzień to przejazd do Shaybah i dość krótki etap liczący 114 kilometrów.

Kolejne dwa dni to największe wyzwanie dla ludzi i sprzętu. Organizatorzy przygotowali dwa maratońskie etapy na wydmach.

Etap 13 prowadzi z Shaybah do Al-Hofuf. Meta rajdu to miasto Ad-Dammam ale zanim zawodnicy tam dotrą muszą pokonać ostatnie 136 kilometrów próby sportowej.

ORLEN Team w walce o najwyższe lokaty

Na starcie kolejnej edycji Dakaru nie zabraknie polskich załóg z ORLEN Teamu. Z trasą rajdu zmierzą się kierowca Kuba Przygoński z pilotem Armandem Monleonem w kategorii samochodów, quadowiec Kamil Wiśniewski oraz motocyklista Maciej Giemza. Na starcie stanie także czeska załoga Martin Prokop i Viktor Chytka, która również wystartuje w kategorii samochodów.

Polscy zawodnicy nie kryją, że jadą na Dakar aby walczyć o czołowe miejsca w klasyfikacji rajdu. Kuba Przygoński zaliczy swój czternasty start w Dakarze. Ubiegłoroczną edycję zakończył na szóstej pozycji, dlatego i w tym roku wymieniany jest jako jeden z faworytów do walki o czołowe lokaty.

– Tegoroczny Dakar to będzie bardzo duże wyzwanie. Rajd jest przede wszystkim dłuższy o dwa dni. Nasze cele są niezmienne. Jedziemy na Dakar walczyć o podium – zapowiedział Kuba Przygoński.

– Jako pierwszy kierowca miałem w tym roku okazję testować nasz nowy samochód Mini T1+. Przejechaliśmy około 1000 testowych kilometrów. Dużo pracowaliśmy nad ustawieniem zawieszenia i wszystkich parametrów. Cieszę się, że połączyliśmy siły z Armandem. Wiele lat temu ścigaliśmy się na motocyklach i będziemy chcieli wykorzystać to doświadczenie. Liczę na to, że tegoroczna trasa będzie nie tylko dłuższa, ale też bardziej techniczna, bo to pozwoli na dobre ściganie – dodał Przygoński.

O swoich aspiracjach mówi także Kamil Wiśniewski, który w poprzedniej edycji odniósł historyczny sukces, dojeżdżając do mety na znakomitej trzeciej pozycji, dzięki czemu wywalczył pierwsze w historii podium dla ORLEN Teamu. – Moje oczekiwania są identyczne jak w poprzednich latach. Chcę przesunąć się o jedną pozycję w klasyfikacji generalnej. Celuję w drugie miejsce – zapowiedział.

– Trasę rajdu trudno ocenić przed startem rywalizacji, dla mnie to w tej chwili jedynie kreska na mapie. Organizatorzy zapowiadają, że będzie dużo wydm i piasku. Jestem przygotowany na każdy teren. Pojadę tym samym quadem, co przed rokiem, z kosmetycznymi zmianami. Wtedy był bardzo dobrze przygotowany. Dużo czasu spędziliśmy nad tym, żeby odpowiednio dostosować zawieszenie, jeździliśmy intensywnie po każdym możliwym terenie – dodał Wiśniewski.

Maciej Giemza, który w Dakarze wystartuje po raz szósty, poprzednią edycję zakończył na 18. pozycji i zapowiada w tym roku walkę o jeszcze lepszą lokatę. – Wiem, że potrafię jechać dobrym tempem. W zeszłym roku trafiały się etapy, w których byłem w stanie jechać w okolicach pierwszej dziesiątki. Ostatnie tygodnie spędziłem w Dubaju. Było bardzo intensywnie, miałem okazję znów przystosować się do pustynnej jazdy i prędkości, przyzwyczaić oczy do wyłapywania charakterystycznych elementów na pustyni oraz do jazdy z roadbookiem. To wszystko na pewno zaprocentuje – ocenił.

Do startu 45. edycji najtrudniejszego rajdu świata zostało już tylko 2 dni. Kibice zacierają ręce oczekując pięknej walki na trasach Arabii Saudyjskiej, a zawodnicy po dotarciu na biwak Sea Camp dokonują ostatnich przygotowań przed prologiem. Kto zdobędzie legendarną statuetkę Beduina w poszczególnych kategoriach? Triumfatorów poznamy 15 stycznia, po ponad dwóch tygodniach zmagań, gdy zawodnicy dotrą na metę w mieście Ad-Damman.

Źródło: Wprost