Po odejściu Pierre-Emericka Aubameyanga do Chelsea jedynym konkurentem Roberta Lewandowskiego w linii ataku FC Barcelony był Memphis Depay, który do Dumy Katalonii trafił na zasadzie wolnego transferu w 2021 roku.
Memphis Depay odszedł z FC Barcelony
Z racji tego, że umowa Holendra wygasała wraz z końcem tego sezonu przedstawiciele FC Barcelony i napastnika musieli zdecydować, co dalej. Pierwotnie mówiło się o chęci przedłużenia kontraktu z Depayem, który po przyjściu Polaka musiał zająć miejsce na ławce rezerwowych. Jednak w ostatnim czasie w mediach jednak pojawiały się informacje, że reprezentant Holandii może odejść z klubu.
Plotki te okazały się prawdziwe, bo już w piątek 20 stycznia oficjalnie poinformowano o transferze napastnika, który zdecydował się pozostać w Hiszpanii. "Memphis Depay jest nowym graczem Rojiblanco!" – informuje w komunikacie Atletico Madryt.
"Nowy napastnik podpisał swój kontrakt z naszym klubem po pozytywnym przejściu odpowiednich badań medycznych w Clínica Universidad de Navarra" – czytamy.
Memphis Depay został zaprezentowany w nowych barwach
Holender został zaprezentowany w Atletico Madryt tego samego dnia, czyli w piątek 20 stycznia w Cívitas Metropolitano. Transmisję z tego wydarzenia można było śledzić na żywo portalach społecznościowych i stronie internetowej stołecznego klubu
Depay podpisał kontrakt z Atletico na dwa i pół roku. Z kolei jak informuje Fabrizio Romano, czyli bardzo dobrze poinformowany dziennikarz w kwestii transferów, za napastnika FC Barcelona otrzyma od Atletico około 3-4 mln euro.
Robert Lewandowski pozostał bez konkurenta
W przeszłości Memphis Depay występował w barwach PSV Eindhoven, Manchesteru United i Olympique Lyon. W barwach FC Barcelony Holender rozegrał 42 spotkania, w których strzelił 14 bramek.
Obecnie w barwach Dumy Katalonii Robert Lewandowski jest jedynym nominalnym napastnikiem. Na tej pozycji może zastąpić go Ferran Torres, którego w niektórych meczach Xavi ustawiał na "dziewiątce".
Czytaj też:
Lato ostro o grze Lewandowskiego w reprezentacji. Nie pozostawił na nim suchej nitkiCzytaj też:
Lewandowski dał Gaviemu cenną radę przed El Clasico. Dzięki temu Barcelona rozbiła Real