Do czerwcowego zgrupowania reprezentacji Polski pozostało jeszcze wiele czasu, aczkolwiek już teraz budzi ono wielkie zainteresowanie mediów oraz kibiców. Wszystko ze względu na to, jak o meczu Polska – Niemcy wypowiedział się Fernando Santos. Słowa selekcjonera wywołały istną burzę, na co zareagować postanowił Cezary Kulesza.
Ferdando Santos uderzył w PZPN w kontekście meczu Polska – Niemcy
W całym zamieszaniu chodzi głównie o to, że Portugalczyk otwarcie skrytykował pomysł rozegrania sparingu z naszymi zachodnimi sąsiadami, który de facto ma pełnić rolę benefisu i pożegnania Jakuba Błaszczykowskiego. Ta idea zupełnie nie podoba się Santosowi.
– Sparing z Niemcami nie ma najmniejszego sensu. Jasne, on ma sens pod innym względem, by budować stosunki z tą federację, okazać im szacunek. Gdyby to było po eliminacjach, że chętnie się z nimi zmierzymy. Ważniejsze jest jednak starcie z Mołdawią – stwierdził w rozmowie z TVP Sport. Oprócz tego dorzucił, iż w meczu towarzyskim prawdopodobnie będzie oszczędzał największe gwiazdy drużyny.
Cezary Kulesza tłumaczy Fernando Santosa
O komentarz do feralnego wywiadu został poproszony więc sam Cezary Kulesza, czyli prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej. – Selekcjoner mówił nam później, że użył nieco innych słów i trochę źle to zostało przekazane, zinterpretowane. Nawet Grzegorz Mielcarski przyznał po wywiadzie, że tłumaczenie nie oddało w stu procentach słów trenera – stwierdził szef naszej federacji.
Jeden z dziennikarzy zauważył jednak pewien haczyk w tłumaczeniu Kuleszy. Chodzi mianowicie o Sebastiana Parfjanowicza ze wcześniej wspomnianego TVP Sport. „To jest naprawdę Bareja. Tłumacza na wywiad z Santosem wskazał nam bowiem… PZPN” – napisał na Twitterze.
Czytaj też:
Dwa gole załatwiły wszystko. Legia Warszawa wciąż może o tym marzyć